ZAGADKA KRYMINALNA NR 1 - Kto okradł hotelowy sejf?

 

Telefon zadzwonił w chwili, gdy dyrektor hotelu kończył dyktować sekretarce list do właściciela hurtowni mebli.

- Panie dyrektorze, zdarzyło się nieszczęście - usłyszał w słuchawce podekscytowany głos szefa hotelowej ochrony. - Z sejfu, w którym przechowywane są depozyty naszych gości, zniknęła biżuteria pani Laurencji, tej znanej piosenkarki, która u nas wczoraj nocowała.

Dyrektor przeprosił sekretarkę i szybkim krokiem ruszył w kierunku pokoju wypoczynkowego recepcjonistów. Gdy wszedł do środka, oprócz szefa hotelowej ochrony był tam jeszcze Tadeusz W. - recepcjonista, i Bogdan G. - administrator obiektu.

- Kradzież wyszła na jaw dziś rano, kiedy pani Laurencja opuszczała nasz hotel - informował ochroniarz. - Po otwarciu sejfu okazało się, że zniknęła brylantowa kolia i naszyjnik z pereł. Podejrzewam, że biżuterię ukradł recepcjonista albo administrator. Obaj panowie mają bowiem klucze do sejfu i są chwile, kiedy każdy z nich jest sam w recepcji. Wtedy bez problemów któryś z nich mógł dokonać tej kradzieży. Jednak żaden z nich do przestępstwa się nie przyznaje. Jak teraz dojść prawdy?

- Nie ma problemu. Mam znajomego gliniarza, który pomoże nam rozwikłać tę zagadkę - powiedział dyrektor, wystukując w telefonie komórkowym numer inspektora Neraka z Komendy Wojewódzkiej Policji.

Pół godziny później inspektor Nerak w towarzystwie swojego partnera sierżanta Wrzoska zjawił się w hotelu. Znanej piosenkarki już nie było, ponieważ musiała natychmiast wracać do stolicy, by dokończyć nagranie nowej piosenki. Po wejściu do hotelu inspektor polecił sierżantowi dokładnie obejrzeć sejf i przesłuchać pracowników obsługujących parter i piętro, na którym nocowała piosenkarka, sam zaś udał się do pokoju wypoczynkowego recepcjonistów. Zastał tam dyrektora hotelu, szefa hotelowej ochrony, recepcjonistę Tadeusza W. oraz Bogdana G. - administratora obiektu. Na widok policyjnej legitymacji podejrzani o kradzież zaczęli się nawzajem oskarżać.

- Biżuterię ukradł Bogdan - powiedział Tadeusz W. - Jest stałym bywalcem kasyn i zagorzałym graczem w ruletkę. A jak wiadomo, w tę grę nigdy się nie wygrywa. Z pewnością ma więc spore długi i potrzebuje pieniędzy, aby się odegrać.

- Jak można tak niesłusznie mnie oskarżać i obrażać! - przerwał recepcjoniście zirytowany administrator. - Dopóki wspólnie zaprzeczaliśmy, nic nam nie mogli zrobić. Jeżeli teraz próbujesz zwalić winę na mnie, to koniec z koleżeńską solidarnością. Powiem prawdę. Panie inspektorze, kolię i naszyjnik ukradł Tadeusz. Doskonale widziałem, jak to zrobił. To było wczoraj. Czekając na znajomego, usiadłem w fotelu stojącym w holu, w pobliżu recepcji, i grzałem się w promieniach słońca, które w południe tu zagląda przez okno. W pewnym momencie zobaczyłem w szybie okna odbicie Tadeusza, który korzystając z tego, że nikogo nie było w recepcji, otworzył sejf, wyjął biżuterię i schował ją do kieszeni. Mnie nie widział, bo fotel ma wysokie oparcie i był odwrócony do niego tyłem. Byłem więc niewidoczny i...

Zeznania recepcjonisty przerwał wchodzący do pokoju sierżant Wrzosek.

- Panie inspektorze, przesłuchałem sprzątaczki, pokojowe, ekspedientkę kiosku, który stoi w hotelowym holu, oraz dwóch ochroniarzy. Niczego do sprawy nie wnieśli. Jeżeli zaś chodzi o odciski, to na drzwiach sejfu i w jego wnętrzu technik kryminalistyki znalazł linie papilarne Tadeusza W. i Bogdana G. Ciekawe, jak teraz pan stwierdzi, kto ukradł biżuterię piosenkarki?

- Wbrew pozorom nie będzie to takie trudne - uspokoił sierżanta Nerak. - Złodziejem jest Bogdan G., administrator hotelu.

Na jakiej podstawie Nerak doszedł do takiego wniosku?


WOJCIECH CHĄDZYŃSKI

Rozwiązanie zagadki znajdziesz na mojej stronie za kilka dni. Spróbuj jednak rozwiązać ją sam. Swoje detektywistyczne umiejętności zweryfikujesz wkrotce, sprawdzając, czy są zbieżne z wnioskami Neraka.

 

Źródło: ANGORA nr 43, 25 października 2009

ROZWIĄZANIE ZAGADKI NR 1

 

  • /quizy-i-testy/437-zagadki/2772-zagadka-kryminalna-nr-2-zemsta-zdradzonej-kochanki