IV Poznań Nordic Walking - 15 września 2013
Dzisiaj w Poznaniu nad Maltą odbył się czwarty już marsz z kijkami dookoła naszego pięknego jeziora. Udział w nim wzięło 130 uczestników (w tym autor strony), w zdecydowaniej większości ludzi młodych. Satysfakcja, medal i oklaski kibiców - to moja nagroda w tej imprezie.
ROLA POEZJI - ODTRUWAĆ ŻYCIE... NIEŚĆ TĘSKNOTĘ ZA MIŁOŚCIĄ...
Otrzymałem dzisiaj od Zofii Kobyłeckiej z piękną dedykacją kolejny tomik wierszy, zatytułowany przez Autorkę "Milość jak wiatr".
W przedsłowiu tego tomiku Autorka tak pisze do swoich czytelników, wśród nich także do czytelników mojej strony:
„Są dwie cechy prawdziwej poezji:
Zwięzłość i prostota.
Rola poezji - odtruwać życie
... nieść tęsknotę za miłością,
poświęceniem, wyznawaniem Boga."Ks. Jan Twardowski
Te słowa przyświecały mi zawsze, gdy swoje myśli, odczucia i pragnienia przelewałam na papier dzieląc się z czytelnikami. Listy jakie otrzymuję świadczą, że tak właśnie jest.W tym roku [2011 - przyp. M.] zły wiatr zabrał mi na zawsze męża - niezastąpionego przyjaciela.
Samotność inspiruje do pisania smutnych wierszy, a ja lubię pisać o miłości, szczęściu, radości. Myślę, że długo, długo nie wrócę do radosnych strof. Ponoć czas goi rany.
Dla mnie będzie potrzeba tego czasu dużo, dużo. Odczytując z tych kart moje myśli i uczucia nie smućcie się, mimo wszystko kochajcie życie takie jakie jest i kochajcie wiatr, bo przynosi też dobre nowiny.
Z serdecznym pozdrowieniem
Zofia Kobyłecka
Dziękuję, droga Zofio, za Twój piękny upominek. Twoje wiersze poruszają serce, a te z tomiku "Milość jak wiatr" szczególnie. Będę - jak dotychczas - prezentował je na swojej stronie. Będę się nimi dzielił z tymi, którzy nie mają tego szczęścia, co ja - znać Ciebie osobiście i całej Twojej poezji.
Jestem pewien, że wielu czytelników Twojej twórczości będzie mogło wciąż jednoczyć się z Tobą we wspólnym odczuwaniu i odczytywaniu świata, co tak pięknie i subtelnie wyrażasz w swoich wierszach.
M.
BÓL I NADZIEJA - Szósta rocznica tamtego tragicznego dnia
Dokładnie 6 lat temu, 5 września 2006, ciszę poranka przerwał straszliwy krzyk Hani. Karetka, szpital, długie tygodnie niepewności, co będzie jutro, za tydzień, miesiąc, za rok. - "Pana żona nie będzie chodzić, widzieć, pisać i czytać. Będzie jak roślinka." - to były słowa lekarki prowadzącej, kiedy wypisywała moją żonę do domu.
Przez dwa lata prawie codziennie opisywałem jej i naszą walkę o powrót do zdrowia. Potem przestałem, ale nie przestałem walczyć. Bolesna codzienność w tej sytuacji była i jest trudna, nie jeden raz wyciska pot i łzy. Trudno mi było potem pisać o zmaganiach, dla których czasami brakowało sił.
Szpital Zakonu Bonifratrów Św. Benedykta Menni - Piaski-Marysin
TRZY MILIONY ODSŁON!!!
Kilka liczb związanych z tym jubileuszem:
- 752 zarejestrowanych użytkowników;
- 975 listów i opinii o stronce;
- 373 wpisów w księdze gości;
Ponadto:
- 3.622 artykułów podzielonych na 50 sekcji i 108 kategorii;
- 6.247 zdjęć;
- 237 zaczarowanych obrazów (355 wersji)
- 819 wierszy;
- 213 autorów wierszy;
- 402 autorów tekstów;
- 77 przepisów kulinarnych własnoręcznie wypróbowanych;
- 166 krajów, w których czytano moją stronkę.
SPOTKANIE PO LATACH - Na Festynie "Dwudziestki" z Paulinką, jedną z moich uczennic
""""""""""""""""""""""""""
Jedynym mężczyzną, który nie może żyć bez kobiet
jest ginekolog.Artur Schopenhauer
MÓZG MAŁEJ LAURY ZAPOMINA O ODDECHU PODCZAS SNU - Klątwa Onydyny
ZIMA W PARKU EKOLOGICZNYM - 25 stycznia 2011
Autorki zdjęć: EWA z Pasłęka i WIOLA z Gdyni
***
MOJE SPOTKANIE Z LIBIĄ - wspomnienia
DWA MILIONY ODSŁON!!!
Kilka liczb związanych z jubileuszem strony:
- 656 zarejestrowanych użytkowników;- 925 listów i opinii;
- 304 wpisów w księdze gości;
- w każdym momencie na stronie średnio 115 gości;
Ponadto:
- 3186 artykułów podzielonych na 48 sekcji i 415 kategorii;- 3257 zdjęć;
- 237 zaczarowanych obrazów (355 wersji)
- 753 wierszy;
- 192 autorów wierszy;
- 316 autorów tekstów;
- 2100 aforyzmów i sentencji;
- 55 przepisów kulinarnych własnoręcznie wypróbowanych;
- 150 wzorów życzeń na różne okazje;
- 141 krajów, gdzie czytano moją stronę;
To tylko niektóre wybrane liczby jubileuszu strony, na której teraz gościsz...
Zmarła Elzbieta Czyżewska
W wieku 72 zmarła w czwartek w Nowym Jorku polska aktorka filmowa i teatralna Elżbieta Czyżewska. Od dłuższego czasu zmagała się z ciężką chorobą. Czyżewska zdobyła sławę i popularność w latach 60. ub. wieku grając główne role m.in. w takich polskich filmach jak "Mąż swojej żony", "Żona dla Australijczyka" , "Małżeństwo z rozsądku", "Giuseppe w Warszawie" oraz "Gdzie jest generał".
W latach 1961-1967 występowała w warszawskim Teatrze Dramatycznym.
W 1967 wraz z mężem Davidem Halberstamem, dziennikarzem amerykańskim, wyjechała do Stanów Zjednoczonych. Nie udało się jej tam kontynuować kariery aktorskiej.
Od początku lat 80. występowała gościnnie w polskich filmach.
Kilka dni temu zamieściłem na swojej stronie tekst o zmarłej wczoraj aktorce.
Dałaś mi życie - największy skarb świata
Gdy mówisz MAMO
niech w twoim glosie
brzmi miłość i wdzięczność.
Gdy mówisz MAMO
poruszasz strunę
cudownego dźwięku.
W tym słowie się mieści
twój płacz
gdy na świat przybyłeś
twój uśmiech
gdy do piersi się tuliłeś.
To ta jedyna
co ci życie dała.
Te najdroższe ręce
które cię tuliły.
To ta jedyna
która nic zdradzała
i ręce
co nie odmówiły.
Matka - Mama - Maleńka
to słońce - gwiazda -jutrzenka.
To słowo święte
wzywasz je w potrzebie
i magiczne
jak talizman cenny.
W tym słowie
twego serca bicie
bo MATKA - znaczy - życie.
Dzieckiem w Twych ramionach
czułam się bezpieczna
jak pod skrzydłem ptaka
niesiona pod niebem.
Dziewczynką
wtulona w Ciebie
czułam się szczęśliwa.
Pamiętam ciepło twych rąk
gdy głaskałaś mą głowę.
Kiedy dorastałam
byłaś powiernikiem.
Pewna Twego kojącego słowa
w Twych ramionach
szukałam zrozumienia
jak przed spowiednikiem.
A gdy
sama zostałam mamą
niezawodnym byłaś przyjacielem
kochałaś tak samo.
Nic ode mnie nie biorąc
dawałaś tak wiele.
Dziękuję Ci Mamo.
Autorką wszystkich trzech wierszy jest Zofia Kobyłecka
Po ósmej w Poznaniu potężnie zagrzmiało...
Krótko po 20.00 zrobiło się ciemno. Trwało to może 12 minut. Potężnie zagrzmiało i z nieba lunęła ściana deszczu. Za chwilę zaświeciło słońce i ze swojego balkonu ujrzalem taki widok: