Starość

Nie dopuszczamy do siebie myśli, że kiedyś będziemy starzy. Stary człowiek jest dla nas przezroczysty. Idzie ulicą i nikt na niego nie patrzy.

Osoby starsze: szanowane, podziwiane, słuchane. Prawdziwe autorytety. Brzmi jakoś dziwnie, prawda? Bo to już przeszłość, zupełnie niepasująca do naszych czasów. Strącenie starości z piedestału przyszło nam bardzo szybko i jakby bezrefleksyjnie. Ot, stało się, co będziemy sobie zawracać głowę tym, co było. Musimy przecież patrzeć w przyszłość. Tylko czy na pewno? Czy wraz z rezygnacją z mądrości starszego pokolenia nie rezygnujemy z jakiejś cząstki siebie, z fragmentu naszej historii? Czy zdajemy sobie sprawę, że los, który zgotowaliśmy innym, za chwilę czeka nas samych? Dlaczego nie lubimy starych ludzi?

Współczesny świat kreują telewizja z wszechobecnymi reklamami, kolorowe pisma i internet. A wszędzie króluje młodość. Uśmiechnięte szczupłe panie ze sznurem białych zębów, umięśnieni mężczyźni z lekko zmierzwionym włosem i radosne, szczęśliwe dzieci. Tu nie ma miejsca na niedoskonałość. Już osoba o niezbyt wysportowanej sylwetce może się poczuć nieswojo, a co dopiero ktoś starszy. W tym świecie seniorzy występują w zasadzie w dwóch sytuacjach. Cieszą się z doskonałego kleju do protez, dzięki któremu nie wypadną im zęby, i z ubezpieczenia, dzięki któremu dzieci nie będą musiały płacić za pogrzeb. Smutne (...).


MIROSŁAW MAZANEC


ŹRÓDŁO: Dziennik Gazeta Prawna nr 212/2012

  • /przeczytane-usyszane/4463-punkt-widzenia-tatusiu-czy-jeste-ze-mnie-dumny
  • /przeczytane-usyszane/4413-punkt-widzenia-depresja-jest-demokratyczna