Po co się martwić na zapas?

Pewnego razu okrutny kalif wezwał wezyra, pokazał mu osła i rozkazał:
- Masz go nauczyć mówić! Jeśli nie nauczysz, każę ściąć ci głowę.
- Dobrze - powiedział spokojnie mądry wezyr - ale potrzebuję na to roku.
- Niech będzie rok - odrzekł kalif - ale jak za rok osioł nie będzie jeszcze mówił, stracisz głowę!
- Tak jest, wasza wysokość - potwierdził wezyr i pogodny udał się do swoich zajęć.
- Coś ty taki spokojny, przecież tego osła nie nauczysz mówić i za rok stracisz głowę - zamartwiali się bliscy wezyra.
- Co się martwicie? Przecież mam rok, a przez ten czas albo osioł zdechnie, albo kalif umrze. Po co się martwić na zapas?

Opowiedział Jan Widacki, Przegląd

  • /przeczytane-usyszane/4313-punkt-widzenia-ycie-chyba-powinno-by-radoci
  • /przeczytane-usyszane/4275-a-potem-jest-za-pono