Za późno, Jaroslawie
Zobaczyłem nagle, że jest piękna, żałosna, smutna, że jest niezwykłą, osobliwą, przejrzystą kobietą, i poczułem, że mógłbym ją kochać do szaleństwa. Powiedziałem jej o tym. Uśmiechnęła się. – Za późno, Jarosławie – powiedziała.
JAROSŁAW IWASZKIEWICZ o Marii Pawlikowskiej-Jasnorzwskiej
- /przeczytane-usyszane/3521-punkt-widzenia-tylko-czy-warto-tak-y
- /przeczytane-usyszane/3470-punkt-widzenia-takimi-drobiazgami-si-ratuj