Łacina jak kromka chleba

     

      Niedawno byłam świadkiem rozmowy przez telefon pewnej młodej kobiety. Podeszłam akurat do okna, a ona szła po chodniku z komórką przy uchu. Obok niej podbiegała mała dziewczynka, może pięcioletnia, najpewniej córka tej pani. Pierwsze co wdarło się do moich uszu, to bardzo głośna rozmowa i niewybredne przekleństwa. Ta kobieta opowiadała komuś zdarzenie z jakiejś imprezy i to na cały głos, że pomimo zamkniętego okna słyszałam wszystko doskonale. A mam okna plastikowe, więc można sobie wyobrazić, jak „darła” się ta kobieta. Używała niecenzuralnego słowa na k… prawie jak przecinka, dodając jeszcze inne, nie mniej przyzwoite. Patrzyłam na kobietę w osłupieniu. Była modnie ubrana, z farbowanymi na czerń włosami, w butach na wysokich obcasach, umalowana ze smakiem i gustem… Dziewczynka również była zadbana, w modnym płaszczyku i bucikach… A więc ta młoda kobieta całkowicie przeczyła wyobrażeniom, że nieprzyzwoite słówka wypływają z ust tylko tzw. „menelstwa”, obracającego się w podejrzanych środowiskach, gdzie „łaciny” używa się na co dzień. Dlaczego więc ta kobieta, rozmawiając zapewne z koleżanką, używa takich słów?

      Ja nie przeklinam, w moim domu też nigdy nie używało się brzydkich wyrazów i gdy usłyszę z czyichś ust takie słowo, niemal rani moje uszy.

      Tej kobiety nic już nie uratuje, ale żal mi się zrobiło tej małej dziewczynki. Spojrzałam na nią. Mała nie rozglądała się z zażenowaniem dookoła, nie patrzyła na matkę z przestrachem, nie udawała, że jej nie zna, tylko podskakiwała obok niej zupełnie obojętnie. I właśnie to było najsmutniejsze. Dla niej słowo k..wa nie różniło się niczym od innych słów, takich jak: kotek, piesek, mamusia…

      KLONY

Tekst pochodzi z blogu "CO W KLONACH PISZCZY"

  • /przeczytane-usyszane/2996-punkt-widzenia-ycie-to-nie-tylko-jedzenie-i-spanie
  • /przeczytane-usyszane/2926-co-jest-najbardziej-erotyczne-w-kobiecie