Znam syndrom niezawinionego smutku
Dla mnie szczęściem jest brak nieszczęścia! I właściwie trzymam się tej zasady od dawna. Ale żeby dojść do wniosku, że radością jest brak smutku, trzeba przeżyć to wszystko, co ja przeżyłam, czyli szczęśliwą młodość, a potem długi czas smutku, i to takiego, z którym nie umiałam sobie poradzić. Bardzo lubię cieszyć się życiem i chętnie otaczam się ludźmi, którzy mają poczucie humoru, bo za to chyba cenię ludzi najbardziej. Sama uważam, że moje poczucie humoru ratuje mnie przed smutkiem genetycznym, odziedziczonym. Jesienno-zimowy brak światła słonecznego powoduje, że przez długie miesiące w ogóle nie jestem w stanie funkcjonować. Oczywiście, próbuję z tym walczyć, spotykam się z ludźmi, staram się pracować.(...) Znam już chyba syndrom niezawinionego smutku bardzo dobrze i dzięki temu mogę próbować wyciągać z niego innych, mogę pomóc zwłaszcza młodym ludziom. I wydaje mi się, że pomagam.
MAGDA UMER
- /przeczytane-usyszane/2370-przeczytane
- /przeczytane-usyszane/2364-przeczytane-szczciem-jest-brak-nieszczcia