Grzegorz Pisarski

GRZEGORZ PISARSKI



O Grzegorzu usłyszałem parę lat temu, kiedy pracował jako dziennikarz Telewizji Wrocław. Miał wówczas 23 lata. I już wówczas przyznawał się do biegłej znajomości 10 języków i biernej 6. O swojej fascynacji językami obcymi opowiada, że rozpoczęła się ona, gdy miał 5 lat. Zaczął się wtedy uczyć rosyjskiego i esperanto. Rodzice kupowali mu rosyjskie książeczki do malowania i tam poznał pierwsze obce wyrazy.

Szkołę rozpoczął normalnie, w wieku siedmiu lat. Wszystko zaczynał i kończył w przewidzianym terminie. W międzyczasie rozwijał różne swoje zainteresowania. Studiując historię, jednocześnie, w ciagu roku skończył historię sztuki, a w ciągu półtora roku prawo.

Rozszerzył także języki. W szkole podstawowej poznał dalsze cztery. Kiedy miał 11 lat, wziął udział w zabawie zorganizowanej przez miejscowy MDK. Każdy jej uczestnik miał przypięty kotylion z flagą państwa, którego języka się uczył. Grzegorz wzbudził sensację, ponieważ miał przypięte flagi wszystkich języków, których tam uczono.

W dziesięciu językach porusza się bez żadnych kłopotów, przetłumaczy każdy tekst, innych dziesięć zna dosyć dobrze; z pozostałych gromadzi głównie podręczniki i słowniki, których ma z ponad 100 języków i gdy zachodzi potrzeba, zabiera się do nauki.

Kiedyś dostał niezwykle dla siebie cenną ksiażkę "Napoleon, Bałtyk, Ameryka". Były to wspomnienia dyplomatów amerykańskich akredytowanych w państwach nadbałtyckich właśnie w okresie napoleońskim. Książka została wydana tylko po litewsku. W ten sposób musiał nauczyć się litewskiego, żeby ją przetłumaczyć.

Nowego języka uczy się około dwóch miesięcy. Zaczyna od poznawania jego natury. Następnie zajmuje się gramatyką i na końcu bierze się za słówka. Wkuwanie słówek zawsze było dla niego zmorą, nieustannie stronił od tępego powtarzania wyrazów, zawsze wolał zapamiętać kontekst.

Grzegorz twierdzi, że najwięcej problemów sprawi mu język baskijski, który jest jego zdaniem najtrudniejszym z języków europejskich. Ponieważ znalazł w nim pracę na temat Napoleona, zamierza się zabrać za niego poważnie. Zgromadził już zresztą komplet podręczników do nauki tego języka.

Nie przyznaje się do znajomości języka chińskiego, aczkolwiek przy pomocy słowników rosyjsko-chińskich usiłuje tłumaczyc chińskie gazety. Przetłumaczył już małą rozprawę naukową, ale zalicza to do kategorii językowych wprawek. Powiada, że z chińskim idzie mu tak opornie z winy Napoleona, gdyż ten nigdy tam nie dotarł. Ponieważ jednak był w Egipcie, więc z pasją uczy się teraz arabskiego. Grzegorz, oczywiście.
  • /jezyk-angielski/37-poligloci/70-mariusz-ata
  • /jezyk-angielski/37-poligloci/68-joseph-scaliger