Wirtuozka wdowieństwa

Pięciokrotna wdowa czy seryjna zabójczyni?
  • Intrygująca przeszłość Betty Neumar wypłynęła na światło dzienne po wszczęciu śledztwa w sprawie podejrzanego zgonu jej męża Johna Neumana, byłego oficera marynarki wojennej. Amerykańskie media okrzyknęły 76-letnią kobietę „czarną wdową". Nie bez kozery.
Urodzona w 1931 roku w Ironton, w stanie Ohio, Betty Johnson pięć razy przysięgała przed księdzem i Bogiem dozgonną wierność małżeńską. Jej serce już od szkoły średniej niezmiennie wybierało wojskowych. Ci jednak - w niewyjaśnionych okoliczościach - znikali z życia pechowej kobiety.
Pierwsza miłość Betty, 19-letni kapral Clarence Malone, ożenił się z 18-latką w listopadzie 1950 roku. Nie były to, niestety, miodowe miesiące. Już 15 grudnia 1951 roku Betty Malone złożyła pozew o rozwód, argumentując, że mąż ją gwałci. 13 marca następnego roku urodziła syna Gary'ego. Parę miesięcy później Malone zniknął z Ironton, a Betty wyszła za mąż za Jamesa A. Flynna, nowojorczyka stacjonującego w jednostce wojskowej w Ohio. Gdy małżonkom urodziła się córka Peggy, Flyn adoptował też Gary'ego.
Ten drugi związek - zdaniem Betty - przetrwał dwa, góra trzy lata: - Dokładnie nie pamiętam - zeznała później, - Słyszałam, że James został zastrzelony na jakimś pomoście w Nowym Jorku - w 1954 lub 1955 roku.
Młodziutka wdowa z dwójką dzieci przeniosła się z Ohio na Florydę. Utrzymywała się z przyzwoitej renty po tragicznie zmarłym zawodowym żołnierzu. W Jacksonville zapisała się na kurs kosmetyczek i fryzjerek. Wkrótce oczarowała oficera Richarda Sillsa. Po ślubie wprowadziła się z dziećmi do jego mieszkania we Floryda Keys. Sąsiedzi uważali ich za dobraną, szczęśliwą parę. Aż do pewnej głośnej kłótni w 1965 roku, gdy usłyszeli strzał. Wezwali policję i pogotowie. Betty Sills, w spazmach, wyjaśniała: - Nikt go nie zabił. Sprzeczaliśmy się. Powód był błahy, ale Richard nagle wpadł w szał. Wyjął rewolwer i strzelił sobie w głowę. W pokoju byliśmy sami.
34-letnia podwójna wdowa nie czekała na dalsze przesłuchania przez miejscową policję. Po przyznaniu jej kolejnej wysokiej renty po mężu, rozpoczęła następne „nowe życie" w stanie Georgia. Jej
czwartym mężem
został Harold Gentry, znajomy z Florydy. 29-letni oficer poślubił 36-latkę 19 stycznia 1968 roku.
W końcu lat 70. Betty Johnson-Gentry, przymilna i bardzo przekonująca, nakłoniła męża, by po 21 latach służby przeszedł na emeryturę. Znalazła też idealne miejsce dla obojga - willę T. ogrodem w Norwood, dwutysięcznej spokojnej osadzie w Karolinie Północnej.
Z upływem czasu Harold Gentry czuł się w małżeństwie coraz gorzej. O rozwodzie jednak nie myślał. Nie przyszło mu też do głowy, że Betty - po osiemnastu latach współżycia - planuje kolejne wdowieństwo.
W maju 1986 roku jeden z sąsiadów Betty i Harolda, policjant Allen Lawrence, powtarzał kilkakrotnie oficerowi oraz ówczesnemu szeryfowi hrabstwa Stanley, Ralphowi McSwain, że Betty Gentry proponuje mu pieniądze za zabicie męża: - Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale ona faktycznie mnie o to nagabuje - zapewniał. - Obiecuje, że powiadomi mnie, kiedy Harold będzie sam w domu i że zostawi otwarte drzwi. Odmawiałem tej „usługi", ale ona wciąż mnie nęka. I prosi, bym - ewentualnie - polecił jej kogoś innego do tej „mokrej roboty".
Szeryf zbagatelizował donos, gdyż Lawrence nie przedstawił mu żadnego dowodu. Poza tym, w niewielkim Norwood Betty Gentry była postacią znaną i szanowaną. To ona zasiadała za kierownicą szkolnego autobusu, a w jej salonie miejscowe modnisie robiły sobie fryzury, makijaż i... oddawały się ploteczkom. Do uszu szeryfa nie dotarły wieści o tym, że od miesięcy Harold Gentry nie ma prawa sypiać we własnym łóżku, gdyż Betty wymogła, by noce spędzał w przyczepie kempingowej.
14 lipca 1986 roku, pod nieobecność pani domu, ktoś wszedł do willi przez niedomknięte drzwi. Harold Gentry zmarł od kilku kul wystrzelonych przez nieznanego sprawcę. Gdy kilka godzin później żona 47-latka wysiadła z samochodu przed piętrowym domem otoczonym radiowozami, krewni ofiary i policjanci usłyszeli jedynie: - Poprzedni dzień i noc spędziłam w Auguście. Słowa te zabrzmiały, jak - przygotowane wcześniej - alibi.
- Gdybym zobaczył Betty we łzach, gdyby zapytała mnie, co się przydarzyło Haroldowi, nie przeszłoby mi przez myśl, by ją podejrzewać. Ale ona nie okazała najmniejszej emocji - wspomina brat zamordowanego Al Gentry, który przez 22 lata na próżno usiłował przekonać organa ścigania, że zabójstwo Harolda zleciła jego żona.
55-letnia, potrójna już wdowa, błyskawicznie uporała się z formalnościami: otrzymała kolejną wysoką rentę, a także 20 tysięcy dolarów z polisy ubezpieczeniowej tragicznie zmarłego męża. Sprzedała willę oraz ruchomości i osiadła w Georgii, w mieście Augusta. Związała się tam z jakimś mężczyzną, ale
natychmiast rozstała się
z nim, gdy na horyzoncie pojawił się zamożny wdowiec, emerytowany oficer marynarki wojennej John Neumar. W 1991 roku została żoną. Od razu zadbała o ograniczenie kontaktów męża z synami. Gdy dzwonili do ojca, zawsze znalazła pretekst, by nie mogli z nim porozmawiać. Gdy przyjeżdżali z wizytą, była wobec nich chłodna jak lód. Uznali jednak, że nie liczą się ich odczucia. Ważne, że ojcu jest z nią dobrze. Nie zauważyli, że Betty przede wszystkim kocha pieniądze. Zbyt późno zrozumiał to też John Neumar. W 1991 r., gdy żenił się, miał na koncie ponad 300 tysięcy dolarów. Dziewięć lat później, w kwietniu 2000 r., Betty oznajmiła mu: - Kochanie, musimy ogłosić bankructwo. Posiadamy 43 karty kredytowe, a na nich zadłużenie sięgające 206 tysięcy. Oszczędny 72-letni mężczyzna przecierał oczy ze zdumienia. Jego synowie, Harry i John nabrali przekonania, że macocha wyprowadziła pieniądze na swoje konta w Europie. Nie wiedzieli tylko, podobnie jak ich ojciec, że transferowała tam również renty po trzech zmarłych mężach.
W 2007 roku Betty Neumar doszła do wniosku, że ma już dostatecznie dużo pieniędzy i najwyższy czas rozstać się ze zubożałym mężem. W październiku John zaczął odczuwać silne bóle brzucha. W szpitalu wojskowym stwierdzono zaburzenia pracy jelit. Kilka dni później, po wizycie żony, zmarł.
Synowie i wnuki o jego śmierci dowiedzieli się nie od wdowy, lecz z lokalnych gazet. Gdy przyjechali pomóc w pogrzebie, okazało się, że zwłoki zostały już skremowane. Zachowanie Betty wydało się im podejrzane. Diagnoza lekarska - zgon z powodu sepsy - również. Symptomy choroby wskazywały bowiem bardziej na otrucie.
21 maja br. Betty Neumar została zatrzymana, a 2 czerwca
zabezpieczono do badań
urnę z prochami zmarłego. Bracia Harolda Gentry oraz synowie Johna Neumara natychmiast udali się na cmentarze, by obwieścić swym zmarłym: - Dopadliśmy ją!
Być może nie mylą się, gdyż śledczy w Ohio, Nowym Jorku, Georgii, Karoliny Północnej i Florydy z wielkim zaangażowaniem przystąpili do analizowania akt dotyczących zgonów pięciu byłych mężów oraz... syna Betty Neumar. Gary Flynn zginął w niewyjaśnionych okolicznościach w 1985 roku, a 10 tysięcy dolarów z jego polisy otrzymała matka. Na razie „czarna wdowa" usłyszała trzy zarzuty mówiące o tym, iż nakłaniała Allena Lawrence, Debbie Parker i Kathy Eudy do zabicia Harolda Gentry'ego.
IRMA MARZEC
Na podst NBC Augusta i Chicago Tribune
ANGORA nr 33/lipiec 2008
  • /ciekawostki/kobieta/2042-ciekawostki-katarzyna-franke-baba-na-owach
  • /ciekawostki/kobieta/457-kochanica-araba