Pasy cnoty XXI wieku

 

Tutaj nic nie może brzęczeć




 


Pasy cnoty w XXI wieku? W Żninie mieszka jedyny w kraju rzemieślnik, który je produkuje i sprzedaje. Głównie za granicę.

Gdyby miał więcej zapału, zostałby rycerzem (zakładał w Żninie bractwo rycerskie, ale nie wyszło). Gdyby miał go mniej - nigdy nie stałby się jedynym w Polsce kowalem od pasów cnoty. Ale stało się tak, jak się stało i Piotr Tomaszewski wykuwa teraz płoty, wykończenia mebli, a czasem też miecze i sławne pasy.

- One wcale nie muszą być niemiłe w noszeniu - przekonuje Tomaszewski. - To jeden z mitów na ich temat. Inny to taki, że noszono je głównie w średniowieczu. No i jeszcze parę by się znalazło.

A przecież trzeba wiedzieć, że pasy cnoty to wprawdzie średniowieczny patent, ale upowszechniły się na dobre dopiero w siedemnastym wieku. Stały się modne. Masowo kupowano je do francuskich klasztorów, gdzie miały strzec cnoty mniszek przed ziemskimi pokusami.

Młody kowal ze Żnina doskonale wie, co mówi. Zanim wykuł i sprzedał pierwszy ze swoich pasów, spędził długie godziny w bibliotece, studiując dostępną literaturę na temat żelaznych strażników niewieściej czci. Chociaż tak naprawdę wszystko zaczęło się nie od biblioteki, a od grilla.

Ruszt a sprawy damskie

Około roku 1998 Piotr - kowal z dziada pradziada, chociaż z zawodu inżynier mechanik po poznańskiej Politechnice - sprosił paru znajomych na działkowe party. - Było sporo śmiechu, ale i trochę narzekania na ciężkie czasy, na brak roboty itp. W takiej, lekko zakrapianej, atmosferze nagle któraś z pań, patrząc na ruszt, zawołała: słuchaj, Piotr, a może ty byś zaczął dorabiać sobie, robiąc grille? Albo pasy cnoty?

Po takim wyskoku najpierw zapanowała cisza, a potem huknęła salwa śmiechu. Wszyscy potraktowali to jako dobry żart. Więcej już do tego nie wracano. - Ale na drugi dzień na zimno pomyślałem: kurczę, a dlaczego by nie? Jeśli tylko byłby zbyt... Tylko jak TO zrobić? l komu sprzedać?

Odpowiedź w bibliotece

Na początek Piotr musiał odpowiedzieć sobie na pytanie naprawdę podstawowe: co to jest pas cnoty? Bo ogólnie to wiadomo: konstrukcja zakładana na kobiece biodra i zamykana na kłódeczkę po to, by nikt nie mógł naruszyć wybranki podczas nieobecności narzeczonego czy męża. - No dobrze, dobrze. Ale żelazny pas cnoty byłby nie do uniesienia. I byłoby go widać nawet pod spódnicą. Nie mówiąc o dzwonieniu kłódki, skrzypieniu zamków itp. To może byłoby do przyjęcia przed wiekami, ale nie teraz. Kobieta idzie do biura i co? Dzwoni jak tramwaj? Niemożliwe. Tutaj nic nie może brzęczeć ani dzwonić. Więc wymyśliłem sobie, że pas cnoty musi być zrobiony z kilku kawałków cienkiej blachy, nitowanej i łączonej zawiasami z jednego boku, a malutką kłódeczką z drugiego. Ale co z wnętrzem? Najdelikatniejsza nawet blacha będzie obcierać i ranić. Wydedukowałem, że najlepiej wnętrze wyłożyć mięciutką skórką. Nie wiem, czy oryginalne pasy były czymś w środku wyściełane. Nic na ten temat nie znalazłem, a przekopałem się przez wszystko, co było na ten temat w naszej bibliotece.

Cnotę lepiej chronić mieczem

l tak pomalutku, krok po kroku, Tomaszewski wykonał pierwszy swój pas cnoty. Dał ogłoszenie w Internecie. A po jakimś czasie sprzedał swój nietypowy wyrób pewnemu Holendrowi. Potem już robił na zamówienie: mniej więcej dwa pasy na rok. Wymiary pań? Nieistotne. Pas dopasowuje się na biodrach.

- Teraz jest posucha, od roku-półtora nie zrobiłem ani jednej sztuki. Ale może wkrótce znowu coś się ruszy? Lepiej by było, gdyby mógł robić pasy dla kobiet. To łatwiej. Chociaż męskie też potrafi wykuć. - Tylko że to trudniejsze i dłużej trwa. Damski pas robię około tygodnia. Męski jest bardziej skomplikowany, bo muszę zrobić z przodu tę... no wie pan... rurkę taką.

No, a kto to potem kupuje? - Nie wiem. Nie pytam, na co to komu. Może jakieś muzea, może sex shopy? A może po prostu jacyś panowie lub panie o wyrafinowanych gustach erotycznych?

W każdym razie teraz, ponieważ jest posucha, Piotr Tomaszewski wrócił do swojego starego hobby i wykuwa miecze. To nie jest główna robota, bo główna jednak to te płoty. No i poza tym zbyt większy na miecze niż na pasy. - Wychodzi na to, że dzisiaj cnotę lepiej chronić mieczem niż kłódką. Ale ja nie tracę nadziei. Może znowu coś się ruszy i wkrótce ktoś zadzwoni lub przyśle maiła z konkretnym zamówieniem: jeden damski pas, nabłyszczany po wierzchu i lakierowany - pilnie proszę...


JACEK KOWALSKI





GAZETA WYBORCZA Nr 106/2005

  • /ciekawostki/444-damsko-mskie/428-zapomniany-rozdzia-historii-zalotow
  • /ciekawostki/444-damsko-mskie/404-przez-uszko-do-oka