Kocham cię. Zabijmy męża (część pierwsza)

Siedzą i podrywają innych przez komórki. Romans mojej żony kosztował nas ponad 6 tys. złotych

Oto rodzina. Dziecko, żona, mąż. W mieście średniej wielkości, przy dużym stole, pod lampą w kuchni, gromadzą przyjaciół. Noszą kolorowe ubrania, przytulają się przy obcych, podają herbatę w kubkach, nie zmuszają do kapci przy wejściu, ich dziesięciolatek dobrze się uczy. Nie zdradzają się. Oboje przed czterdziestką. Choćby nie wiem jak się w dzień pokłócili, w nocy śpią przytuleni do siebie na łyżeczkę.

Adam podróżuje. Jest archeologiem. Malwina opiekuje się dzieckiem. Siedzi przeważnie w domu i czeka na męża. „Kocham cię, pysku", ślą sobie takie SMS-y przez kulę ziemską. Ale kiedyś (dokładnie to półtora roku temu) Malwina przestaje odpisywać na wiadomości od męża. To znaczy czasem napisze „ja ciebie też". Ale rzadko.

Adam tkwi trzy miesiące na placówce gdzieś w świecie i się martwi. Pisze e-ma-ile, żona nie odpisuje. Dzwoni do domu, ona nie odbiera.

Wraca, a Malwina mówi mu, że nie mogą być już razem, że ktoś stanął między nimi. Tak od razu to mówi, przy powitalnej herbacie. Żeby mieć to za sobą. Tłumaczy, że ten ktoś ją kocha, też ma dziecko i zamierzają być razem już na zawsze, l że Adama nie zdradziła.

Czy ty tego chcesz?

Siedzisz z Adamem w małej knajpce. Kelner podał wam do herbaty spodek pestek dyni. Adam każdą z nich systematycznie kruszy paznokciem na kawałki. Okruchy strąca na podłogę.

- Nawet pomyślałem, że jak się żona zakochała, to musi być porządny facet. Bo Malwa byle kogo by sobie nie wybrała. Chodziłem za nią przez kilka dni i prosiłem, żeby powiedziała kto to. Chciałem się z nim spotkać i prosić, żeby nie rozbijał naszej rodziny. Że może mnie zrozumie.

Uznałem, że dużo winy leży po mojej stronie. Ja, spełniony zawodowo i towarzysko obieżyświat. l ona, jak Penelopa, wiecznie na mnie czekająca.

Zauważyłem, że chodzi wciąż z komórką. Do łazienki, na spacer z psem, do łóżka. I wciąż odpisuje na SMS-y. Ukradłem jej ten telefon, gdy zostawiła go przez nieuwagę na lodówce. Pierwszy raz w życiu zabrałem komuś coś bez jego wiedzy. Znalazłem tam setki SMS-ów do jednego mężczyzny. To nie były erotyczne wiadomości. Tylko takie: „Czy na pewno mnie nie zostawisz?", „Czy na pewno mnie kochasz?". Pisała mu o problemach w małżeństwie, poetyckie zdania układała.

Przeczytałem też wiadomości od niego. Słał je z internetowej bramki SMS-owej, spod numeru 7281. Doszedłem do początku ich korespondencji.

Moja żona dwa miesiące wcześniej wysłała pod ten numer prośbę o horoskop. Musiała go znaleźć w jakiejś kolorowej gazecie, pełno ich wszędzie. Wróżka jej postawiła tarota, wywróżyła szczęście. Aż tu nagle, kilkanaście wiadomości dalej, spod numeru wróżki zaczęły przychodzić osobiste pytania od jakiegoś faceta.

Nawiązali romans. Słał do niej teksty typu: „Co?", „A jak?", „Jak myślisz", „Czy ty tego chcesz?", „Wiesz, że cię kocham", „Lubię takie zakręcone dziewczyny jak ty", „Będę z tobą na zawsze". Setki takich.

Nie myśl o nim źle

Malwina przestaje wstawać z łóżka. Całe dnie śpi i płacze, odbiera i śle wiadomości. Mówi mężowi, że wkrótce się wyprowadzi. Tylko jeszcze nie wie dokładnie kiedy. Ukochany da jej wkrótce znać. Nie chce z Adamem rozmawiać, nie chce się kłócić. Nic od niego nie chce.
Adam prosi kolegę komputerowca, żeby pomógł mu zlokalizować przez internet faceta Malwiny. Kolega patrzy na cyfry 7281 i mówi, że to jest chyba numer jakiejś firmy. Adam znów podbiera telefon żonie, gdy ta zasypia. Podszywa się pod nią.
„Spotkajmy się" - pisze.
„Dobrze" - on odpowiada.
Adam: „Dziś?".
On: „Czy ciągle mnie kochasz?".
Adam: „Tak. Muszę cię zobaczyć".
On: „Czemu?".
Adam: „Jeśli teraz się ze mną nie spotkasz, zrywam z tobą".
On: „Czy mnie kochasz?".
Adam: „To gdzie się widzimy?".
On: „Gniewasz się?".
Adam wysyła sto podobnych wiadomości. Ale nie udaje mu się umówić z ukochanym Malwiny. Bierze więc swoją komórkę.
Pisze: „Błagam, nie rozbijaj naszej rodziny. Zostaw moją żonę".
On: „Co ty bredzisz? Czy życzysz sobie Świetlistych Kart Anielskich? Jestem wróżką".
Adam: „Robisz sobie z tego żarty? Piszę o mojej żonie".
On: „Ty nie jesteś ideałem. Pewnie każdą byś zaliczył, a rodzinka nie jest ważna".
Adam: „Spotkajmy się, porozmawiajmy".
On: „Mam moc".

Też nie udaje mu się umówić z ukochanym Malwiny. Adam dochodzi jedynie do wniosku, że jego żona zakochała się w strasznym prostaku.

Stop

Trzask. Pestka dyni pęka jak karaluch pod palcem Adama. Nie wypił nawet łyka herbaty, ale głupio mu to przypominać, gdy opowiada najsmutniejsze dni swojego życia. Słuchasz go dalej.
- Mijał czwarty miesiąc tego romansu.

Żona wciąż wierzyła, że wkrótce odejdzie, a ja zrozumiałem, że ona nawet nie wie, jak on wygląda, że nigdy się jeszcze nie spotkali. Czułem, że to oszust. Myślałem jednak, że to jakiś człowiek krzywdzi obcą kobietę tylko dla okrutnego żartu.

Kolega komputerowiec poradził mi, żebym sprawdził rachunki żony. Powiedział, że wysyłanie SMS-ów na czterocyfrowe numery kosztuje o wiele więcej niż zwykłe wiadomości. Okazało się, że żona wysłała już około dwóch tysięcy SMS-ów. Kosztowały nas ponad 4 tysiące złotych. Jedna wiadomość kosztuje 2 złote plus VAT, czyli 2,44 zł.

Pokazałem to Malwinie, spytałem, czemu ten człowiek ją tak naciąga, skoro tak kocha. „Nie myśl o nim źle" - powiedziała do mnie. A rachunki rosły. Tłumaczyłem jej, że okrada w ten sposób naszą rodzinę. Niby to rozumiała, ale wciąż pisała.
Spróbowałem znaleźć tego człowieka. Prosiłem operatora sieci żony o informację, jaka firma kryje się pod numerem 7281. Chciałem tam pójść, poszukać go. Odmówili mi, zasłaniając się tajemnicą służbową. Pomogła mi koleżanka z telekomunikacji. Powiedziała, że numer należy do firmy CT Creative Team z Warszawy, która jest właścicielem strony www.wapster.pl. Pojechałem do ich siedziby.

Sekretarka nie dopuściła mnie do dyrektora, nie chciała z nikim skontaktować. Zadzwoniłem tam, musiałem brzmieć naprawdę żałośnie, bo jakiś pracownik ulitował się nade mną i powiedział, że w firmie pracuje kilkadziesiąt osób, których zadaniem jest naciągać ludzi na jak największą liczbę SMS-ów. Po prostu siedzą i podrywają innych przez komórki.
Opowiedziałem to Malwinie. Obiecała, że nie będzie już pisać. Sprawdzałem codziennie jej billing w internecie. Wciąż pisała!
„Pomóż mi z tym skończyć" - powiedziała.

Kilka razy prosiłem jej operatora o blokadę numeru 7281. Pomagało na kilka dni, a potem znów przychodziły SMS-y.


Dowiedziałem się o numerze 2800. Trzeba tam wysłać hasło „Stop" i czaty SMS-owe zostają zablokowane. Kilka tygodni był spokój, a potem znów przychodziły wiadomości, na przykład: „Kotecz-ku, pamiętasz mnie jeszcze?" albo „Jeśli szukasz pomocy, porozmawiaj z wróżką".

W końcu, za zgodą żony, pół roku temu zablokowałem w jej telefonie wiadomości SMS.

Jej „romans" kosztował nas ponad 6 tys. zł. Od tamtej pory próbujemy ratować nasz związek. To już rok. Byliśmy u psychologa, czytamy specjalistyczne książki, spędzamy wspólnie więcej czasu, byliśmy na wakacjach. Ale cień ukochanego mojej żony, który tak naprawdę nie istniał, wciąż wisi między nami. Nie rozmawiamy o tym. Kiedy próbuję, Mal-winie czasem wyrwie się, że ja go nigdy nie zdołam zrozumieć.

Malwa unika ludzi, czuję, że wciąż cierpi. Przepraszam więc, ale nie skontaktuję was z sobą. Ona nawet nie wie, że opowiadam tę historię. A robię to dlatego, żeby ostrzec innych przed zniszczeniem sobie życia z powodu SMS-ów.

Chcę cię rozweselić. Mam szansę?

Uważasz ich za frajerów? Pewnie sobie myślisz, że ty byś od razu się zorientował, że to oszustwo. Że takich wielu nie ma.

Nawet nie wiesz, jak bardzo się mylisz. Przejrzyj fora w internecie, wystarczy wpisać w wyszukiwarce numer 7281.

Stan58. „Numer 7281 wyłudził od mojego dziecka 2000 zł. Zwykłe oszustwo".

DorotaK66. „Ludzie, ja w przeciągu tygodnia otrzymałam setki takich SMS-ów na telefon z Ery. Odpisywałam. Mój rachunek opiewa z tego tytułu na ponad 500 zł, które niestety muszę zapłacić. Okazuje się, że to firma z Warszawy, legalnie działająca".

Mocca_32. „Syn dał się wkręcić na 900 zł. Jak usłyszałam tę sumę, upadłam na plecy. Słali niepełnoletniemu dziecku niemoralne propozycje. Zgłosiłam prokuraturze i rzecznikowi praw konsumenta".

Elżbieta. „Wykorzystali mnie, podając imię wnuka, którego poszukiwałam, bo uciekł z domu. Oszukali na 170 zł, to dla mnie strasznie dużo".

marzena-max: „Ufam mojej 9-letniej córce, ale sporadycznie sprawdzam jej komórkę. Okazało się, że słusznie. Od kilku dni na jej telefon przychodzą SMS-y z numeru 7281 w stylu - „to kiedy wpadniesz do mnie na kawkę?", „zrób sobie przerwę, zrelaksuj się i napisz do mnie". A po braku odpowiedzi, wtedy już miałam tę komórkę u siebie - „strasznie za tobą tęsknię". SMS-y, jak sądzę, zaczęły przychodzić w wyniku nawiązania przez córkę znajomości. Ona mówi, że te przychodzą same, a ona na nie nie odpowiada. A przychodzić zaczęły po jakimś SMS konkursowym. Oczywiście kłamie".

Wymyśl imię dla mojego dziecka

Kto wysyła takie wiadomości?

Mami, kluczy, bredzi, podjudza, bylebyś tylko odesłał mu wiadomość pod numer 7281 ? Na pewno nie jest to automat. To już wiesz, Drogi Czytelniku.

A więc człowiek.

Juliusz Strachota, pisarz, mówi, że z drugiej strony numeru siedzą młodzi psychopaci, którzy mają poczucie władzy i na przerwie na papierosa naśmiewają się z nieszczęsnych idiotek. Na dużej sali, w dilbertowych przegródkach, przed monitorami komputerów, czyhają po 12 godzin na dobę studenci, bezrobotni, inteligentni, kobiety i mężczyźni. Tacy, którzy znaleźli ogłoszenie w gazecie, że firma organizująca SMS-owe czaty szuka osób bezpruderyjnych, potrafiących sformułować krótkie SMS-y.

Pięć lat temu Juliusz Strachota pracował w podobnej firmie dwa dni. Był w tym samym czasie Jarkiem dla Renaty z Radomia, Tomkiem dla Katarzyny z Wrocławia, Mietkiem dla Barbary z Grudziądza. Jednej obiecywał, że się z nią ożeni, drugiej, że wyjadą razem do Niemiec, trzeciej przysięgał dozgonną miłość. Żeby mu się nie pomyliły kobiety, na komputerze widział streszczenie historii romansu, który od kilku miesięcy, tygodni lub dni utrzymywali na swoich dyżurach pracownicy firmy.

Musiał pamiętać, że dla Renaty jest wdowcem, bo jego rodzina rozbiła się w helikopterze, ale dla Katarzyny jest świadkiem koronnym ukrywającym się przed mafią za granicą.

- Naszym targetem były kobiety z depresją, z zaburzeniami osobowości, nieszczęśliwe, zdesperowane, żony alkoholików. To było nawet określone w instrukcji dla pracowników - wspomina. - Po trzeciej wiadomości zaczynały pisać, że nie spodziewały się, że spotka je w życiu jeszcze takie szczęście jak SMS ode mnie. Że długo czekały na kogoś takiego jak ja. Jedna z nich była właśnie na porodówce. Prosiła, żebym wymyślił imię dla jej dziecka! Miałem zwykle kolejkę kilkudziesięciu kobiet, którym musiałem odpowiedzieć. To były gospodynie domowe, adwokatki, biznesmenki. W kilka godzin pisałem około tysiąca wiadomości. Za każdą dostawałem prowizję kilku groszy.

Bywa, że zakochana kobieta nie ma już pieniędzy na zapłacenie rachunku za telefon. Juliusz Strachota pamięta, że w jednym z przypadków pracownik firmy namówił ją, żeby ukradła mężowi potrzebne na SMS-y 4 tys. zł. Kiedy w następnym miesiącu sytuacja się powtórzyła, ale kobieta nie mogła już nawet zabrać pieniędzy z konta małżonka, SMS-owy kochanek zerwał z nią kontakt. Na komputerach pracowników firmy zawieszono kartki z informacją, żeby już nie pisać do niej wiadomości, bo jest niewypłacalna.

- Po dwóch dniach czułem się jak wyprany - mówi Juliusz Strachota. - Poszedłem tam z ciekawości, no i miałem weekend w piekle.

Pytam doktora Bohdana Woronowicza, specjalistę terapii uzależnień, dlaczego ludzie tak łatwo wpadają w sidła SMS-owych naciągaczy.

- A kto nie lubi komplementów? - odpowiada. - Jeśli ktoś słyszy to, co bardzo chce usłyszeć, czego nie ma w domu, to nie zwraca uwagi na fakt, że numer, spod którego przychodzą miłosne wyznania, jest dziwny. Taka zmanipulowana osoba zakochuje się, a potem uzależnia od czatów SMS. Nieważne są dla niej pieniądze, cierpienia najbliższych, bo przestaje działać u niej rozum. Ona wierzy, że tam, po drugiej stronie, ktoś ją kocha, bo chce w to wierzyć.

 MAŁGORZATA GRZEBAŁKOWSKA

DF, Dodatek do "GW" nr 31

  • /ciekawostki/401-ku-przestrodze/2417-ku-przestrodze-kocham-ci-zabijmy-ma-sp-525389038
  • /ciekawostki/401-ku-przestrodze/2351-kobiety-zowione-w-sieci