MIŁOSNY KOD W ŚWIECIE ZWIERZĄT - Lwia poligamia

 

Na początek trzeba rozprawić się ze stereotypami. Zając zasługuje na swoją reputację. Ślimaki rzeczywiście są hermafrodytami, a panda naprawdę nie jest zainteresowana tematem. Goryl natomiast nie jest jak w piosence Brassensa „wyżej od człowieka w uściskach".

 

Czytaj dalej

Ja tu pracuję

 

   Budzą grozę, a są mniej agresywne od os i trudniej sprowokować je do ataku

   Niskie, złowrogie buczenie budzi mnie o świcie. Otwieram oczy i obserwuję ogromne, brązowo-żółte owady z czarnymi oczami i plamami na odwłoku. Kontrolują każdy załom dachu, parapety, rogi okien. Słyszę je też przy obiedzie i kiedy gaszę światło. Szerszenie, największe owady społeczne Europy, są pracowite. Polują nawet nocą. Wytrwale eksterminują muchy, komary i meszki. Duża kolonia może ich złowić pół kilograma dziennie! Chętnie pozbędę się paru worków uprzykrzonych owadów. Wniosek? Szerszenie to moi sprzymierzeńcy.

Czytaj dalej

Niedźwiedzie ploteczki

 

   Żyją samotnie. W pary łączą się w czasie godów, które trwają od maja do lipca

 

   Zmierzch zastał mnie w Dolinie Roztoki w Tatrach. Turyści już dawno odpoczywali w schroniskach, byłam więc tylko ja i moja pięcioletnia wówczas córeczka. Samotność na tatrzańskim szlaku to rzadkość. Powinnam być zadowolona. Tymczasem ja, zamiast zachwycać się czarem doliny, dostrzegałam tylko złowrogie tabliczki informujące o niedźwiedziach, które tamtędy chadzają, i prośbę, żeby ich nie karmić. Zawładnęły mną emocje, które dobrze pamiętam, choć minęło 12 lat. Złość na własną głupotę, że nie liczyłam się z czasem. I strach, bo szybto przypomniałam sobie cykl aktywności niedźwiedzi. Była połowa czerwca - sam środek ich godów! Od połowy maja do połowy lipca miśki chodzą na randki i wtedy wszędzie ich pełno. Zaczęłam szacować prawdopodobieństwo spotkania. W Polsce żyje około setki niedźwiedzi. Tyle największych drapieżników lądowych świata (obok niedźwiedzi polarnych) - których waga w Karpatach osiąga ćwierć tony, umieją gnać z prędkością 65 km/h, a pazury mają długie i ostre jak nożyk do jarzyn - przeczesywało lasy po naszej stronie granicy. Samce wałęsały się w poszukiwaniu chętnych samic. Chuć gnała je w górę i w dół stoków, zataczały pętle, kreśliły zygzaki.

Czytaj dalej

Dozgonna miłość

 

   Samice modliszek oraz niektórych pająków pożerają żywcem swoich partnerów podczas zalotów lub kopulacji. Tak dramatyczna śmierć przynosi sporo korzyści: czasem zjadającej, czasem zjadanemu.

   Skończą tak samo, ale jakże różnie podchodzą do swego przeznaczenia! Samiec modliszki chińskiej (Tenodera andifolia sinensis) wygląda, jakby się bał. Jeśli ma wybór, zwiewa od wygłodzonej samicy i zaleca się do najedzonej. Jeśli wyboru nie ma, podrywa również i głodną, tyle że zbliża się do niej dużo wolniej i ostrożniej. Na jej grzbiet skacze też z większej odległości, a potem dużo dłużej kopuluje - średnio 86 minut, podczas gdy z najedzoną ledwie 28. Tak długi akt to efekt strachu. Bo właśnie w momencie oderwania się od pleców samicy najłatwiej wpaść w jej łapy.

Czytaj dalej

Człowiek człowiekowi wilkiem

 

Aby poznać ich język i zwyczaje, poświęcił wszystko - dom, rodzinę, przyjaciół i 15 lat życia

Brytyjski naukowiec Shaun Ellis upodobnił się do wilków tak, że te biorą go za swego. Poświęcił im 15 lat życia, prowadząc obserwacje, wychowując osierocone młode oraz żyjąc w oswojonym stadzie. Nauczył się ich języka i zwyczajów. Wszystko po to, aby dokładnie poznać relacje panujące między poszczególnymi osobnikami. To ważne, bo gatunek ten jest zagrożony wyginięciem. Zdobyta wiedza może pomóc w ocaleniu zwierząt.

Czytaj dalej

W obcej skórze

 

Urodzili się jako ludzie, ale żyją jak zwierzęta. Dla dobra nauki wyrzekli się cywilizacji i przejęli zwyczaje dzikich zwierząt


Niedźwiedzie były maskotką batalionu, w którym walczył Werner Freund. Opiekował się nimi i po wojnie, w sumie przez 17 lat. Teraz sam ma 75 lat, od 30 lat żyje z wilkami w prywatnym rezerwacie. Wychował 70 osobników. Przygarnia szczenięta, gdy mają 12-13 dni, zanim po raz pierwszy otworzą oczy „To ważne, by od początku mieć z nimi kontakt wzrokowy" - przyznaje.

Czytaj dalej

Inżynier na sześciu nóżkach

 

   Niewielkie termity są mistrzami we wznoszeniu kolosalnych budowli. Niepozorne osy wiedzą więcej o prawach mechaniki niż niejeden uczony. Jak te maleńkie stworzenia posiadły tak wielką mądrość?

 

Czytaj dalej

Kiedy rozum śpi

  • W Puszczy Wierzchucińskiej widuję je bardzo rzadko. Ot, kilka razy w roku. Przeskoczą nad leśnym duktem i - zamiótłszy puszystym rudym ogonem - znikają w koronach buków, dębów i świerków tak szybko, że czujny szwajcar Bryś nawet ich nie zauważy. A przecież, zakładając, że nawet w uboższych lasach przeciętne wiewiórcze terytorium obejmuje około dwóch hektarów, wokół musi żyć kilkadziesiąt rudzielców. Może będę je częściej widywać, kiedy moja świeżo posadzona leszczyna rozrośnie się i zacznie sypać kilogramami orzechów? W końcu przysmaki to najlepszy wabik na wiewiórki. Wiem, bo mieszkałam niedaleko warszawskich Łazienek i przyjaźniłam się z tamtejszymi Baśkami.

Czytaj dalej

Cień birkuta

Bielik nie jest orłem, choć bywa tak nazywany

  • Ogromny cień przeleciał po torfowisku. Obydwoje z Bryśkiem odruchowo podnieśliśmy głowy, żeby spojrzeć na bielika lądującego na konarze potężnej sosny, jednej z nielicznych wśród dębów i buków Puszczy Wierzchuciriskiej. Październikowe słońce oświetliło szaro-brązowy grzbiet, biały ogon, żółte nogi i imponujący dziób. Ptak musiał mieć ponad osiem lat. Dopiero w tym wieku głowa birkutów - jak inaczej nazywa się największe ptaki drapieżne Polski - „siwieje", a tęczówka z młodzieńczej, brązowej, zmienia kolor na złocisty.

Czytaj dalej

Mróz? Idę spać

  • Tydzień temu spadł pierwszy śnieg. Opatulił drzewa, przykrył staw ścięty lodem, zalśnił w słońcu, powirował we mgle. I dość. Nacieszyłam się już zimą. No, może jeszcze do sylwestra, a potem proszę, żeby przyszła wiosna. Brysiek leży w wielkim oknie, na ogrzewanej podłodze i ma minę, jakby myślał tak samo. Nabiegał się w białym puchu, najadł się go, wytarzał. Niestety, zima potrwa do kwietnia i jedyne, co zupełnie teoretycznie moglibyśmy zrobić, to ją przespać.

Czytaj dalej