Genialny idiota

 

Chłopak od pługa, ignorowany, oczerniany i wyśmiewany przez tych, którzy go znali, wzbudzał salwy śmiechu, gdy mówił, że król potrzebuje jego mądrości. Ale była to prawda... i historia zna niewiele dziwniejszych opowieści niż ta: o idiocie geniuszu, Robercie Nixonie.

 

Czytaj dalej

Sen, który wskazał mordercę

 

Mabel Schneider siedziała na poręczy sofy, wyglądając przez okno swego skromnego domu w Mount Morris, w stanie Michigan. Mogła stamtąd obserwować wijącą się autostradę, iskrzącą się teraz mocno ubitym śniegiem. Była godzina jedenasta dwadzieścia, czas, aby jej pięcioletnia, jasnowłosa córka Dorothy wróciła z przedszkola.

Z jakiegoś powodu pani Schneider była spięta i zdenerwowana. Jej serce biło nierytmicznie, gdy obserwowała, jak samochód, stary model dodge'a, zwalnia tuż za wierzchołkiem wzgórza. Kierowca samochodu, niebieskiego jak jaja drozda, wydawał się mieć trudności z ponownym nabraniem prędkości. Bóźniej samochód, rozpędzając się powoli, skręcił w drogę prowadzącą do Stanley. W kilka sekund zniknął z pola widzenia.

 

Czytaj dalej

Odkrywcze sny

 

Glastonbury Abbey, dawno zaginione opactwo, zostało odkopane tylko dzięki serii zdumiewających snów, tak samo jak antyczne miasto Mykeny, które wyśniło się młodemu, bogatemu piekarzowi z San Francisco i przemieniło go w sławnego archeologa Heinricha Schlimanna.

 

Czytaj dalej

Nikt nie powrócił

 

Co się stało ze statkiem parowym, który w biały dzień zniknął za zakrętem rzeki, dosłownie rozpływając się w powietrzu na stosunkowo krótkim odcinku uczęszczanego szlaku wodnego? Albo z armią, która maszerowała w dół drogi i zniknęła bez śladu, jakby zapadła się pod ziemię...

 

Czytaj dalej

Wyspa strachu

 

 Autor tekstu: THOMAS DE JEAN

Strach paraliżuje ludzi z tropikalnego raju w Cieśninie Torresa. Nawiedzona wyspa Gabba, położona około stu kilometrów na północ od przylądka York, pokryta jest lasami i pocięta dzikimi rzekami. Jej drzewa pełne są tropikalnych owoców, woda w rzekach jest przejrzysta jak kryształ, a plaże cudowne. W zatokach pełno krabów, langust, krewetek i ryb. Temperatura w sierpniu jest idealna, sięga około 30°C i pozostaje na tym poziomie przez większą część roku.

Czytaj dalej

Domy-widma

Zjawisko widma, choć na pierwszy rzut oka może wydawać się podobne do fatamorgany, jest czymś zupełnie innym i jednocześnie dużo trudniejszym do wytłumaczenia. Naukowcy badający widma często nie są w stanie wytłumaczyć ich prawami fizyki lub chemii. Uciekają się wtedy do świata paranormalnego, co przynosi niekiedy zaskakujące rozwiązania.
W 1961 roku w magazynie Towarzystwa do spraw Zjawisk Parapsychologicznych, Rosalind Heywood, znany autorytet w kręgach naukowych zajmujących się światem paranormalnym, zamieściła zadziwiającą historię, która przydarzyła się państwu Fraser.

Czytaj dalej

Kolejne zagadki czasu

Niezwykle ciekawe zdarzenie miało miejsce w północnej części Szkocji w 1955 roku. Pewnego kwietniowego wieczora pani Susannah Stone, mieszkająca koło miejscowości Tain in Ross, odwoziła po kolacji swą przyjaciółkę do domu. Chociaż było już wpół do dziesiątej, niebo nie było jeszcze zupełnie ciemne, co przynajmniej częściowo powodował pożar domu tuż za miastem Alness.

Czytaj dalej

Czy można przenieść się w przeszłość?

Do najczęściej opisywanych i najbardziej niesamowitych wydarzeń świata paranormalnego zalicza się przygodę, która przytrafiła się dwóm Anglikom po południu 10 sierpnia 1901 roku. Rzecz działa się w słynnych ogrodach wersalskich. Na wstępie należy zauważyć, że obie panie były wysoce szanowanymi i poważnymi osobami: Charlotte Moberly kierowała jednym z oksfordzkich college'ów, a Eleanor Jourdain była dyrektorką pewnej podlondyńskiej szkoły dla dziewcząt. Żadna z nich nie miała skłonności do szukania rozgłosu ani tendencji do fantazjowania, więc tym bardziej poważnie należy potraktować ich oświadczenie. Obie niewiasty twierdziły, że przeniosły się w przeszłość.

Czytaj dalej

Tego się nie da wyjaśnić (2)

 

Czy istnieje jakaś siła kierująca naszym losem?


 

Splot różnych okoliczności zazwyczaj nazywamy przypadkiem. Jak jednak nazwać zdarzenie, które nie powinno mieć miejsca, albo zbieżność wielu dat, pozornie niezwiązanych ze sobą spraw, jak choćby wejście pierwszej Polki Wandy Rutkiewicz na Everest w dniu wybrania Jana Pawła II na papieża? Czy można takie zjawisko jakoś wyjaśnić? Matematycy mówią, że to tylko chaos, a buddyści, że życie każdego człowieka ułożone jest przez jego przeznaczenie.

TO NIE PRZYPADEK

W 1967 roku policjant z angielskiego Essex, Peter Moscardi, po zmianie numeru swego służbowego telefonu na 40116 przez pomyłkę podał przyjacielowi numer 40166. Kilka dni później, robiąc nocny obchód terenów fabrycznych, wszedł do budynku, którego drzwi były otwarte. Nagle w pomieszczeniu zadzwonił telefon. Peter odruchowo podniósł słuchawkę i usłyszał swego przyjaciela, który dzwonił... do niego! Policjant zaskoczony spojrzał na aparat telefoniczny i ujrzał na nim napisany numer 40166. Następnego dnia policjant dowiedział się, że dyrektor tego biura po raz pierwszy w swym życiu zapomniał zamknąć je na noc.

Podobny tzw. zbieg okoliczności miał miejsce w 1971 roku w londyńskim metrze. Na jednej ze stacji młody architekt przeżywający załamanie nerwowe rzucił się pod nadjeżdżający pociąg metra. Choć kolejarz nacisnął hamulec, to zdawał sobie sprawę, że minie kilka cennych sekund, zanim on zadziała i nie ma już żadnych szans na uniknięcie tragedii. O dziwo, pociąg w tej samej sekundzie zaczął hamowanie i jego koła zatrzymały się dosłownie centymetry od głowy niedoszłego samobójcy! Później okazało się, że na kilka sekund przed skokiem architekta jeden z pasażerów pociągu nacisnął hamulec bezpieczeństwa. Pytany, dlaczego to zrobił, nie potrafił tego wyjaśnić, wobec czego władze metra rozważały nawet ukaranie go grzywną za nieuzasadnione użycie hamulca bezpieczeństwa! Ostatecznie, po wzięciu pod uwagę okoliczności, metro londyńskie darowało mu karę.

DWA ZAMACHY

Co może łączyć zamach na prezydenta Abrahama Lincolna z zabójstwem Johna F. Kennedy'ego? Pozornie nic, poza tym, że obaj byli prezydentami USA. Prawda wygląda jednak zupełnie inaczej. Sekretarz Lincolna nazywał się John, a sekretarz Kennedy'ego nosił nazwisko Lincoln. Kennedy został wybrany na prezydenta dokładnie 100 lat po Lincolnie. Jego zabójca urodził się dokładnie 100 lat po narodzinach mordercy Lincolna. Żaden z nich nie dożył do swego procesu, a ich ofiary umarły od strzału w tył głowy. Jakby tego było mało - stanowiska obu zabitych prezydentów zajęli ich zastępcy noszący to samo nazwisko Johnson, obaj urodzeni w odstępie 100 lat.

W Polsce jako przykład podobnej zbieżności podaje się dzień śmierci wodza Polskich Sił Zbrojnych Władysława Andersa, który zmarł 12 maja 1970 roku, dokładnie w 35. rocznicę śmierci pierwszego wodza naczelnego - Józefa Piłsudskiego.

ARESZTOWANI ZA SPRAWĄ PRZYPADKU

Podczas II wojny światowej w maju 1944 roku, na miesiąc przed lądowaniem aliantów w Normandii, w angielskiej gazecie "Daily Telegraph" opublikowano krzyżówkę, która zawierała wszystkie 5 słów najbardziej tajnego szyfru dotyczącego planowanej inwazji! Służby wywiadowcze natychmiast aresztowały autora krzyżówki, a alianci poważnie zastanawiali się, czy nie odwołać całej operacji lądowania we Francji. Historia potoczyła się znaną nam z książek koleją losu, bowiem przesłuchania autora krzyżówki dowiodły, że nie zna on żadnego szyfru, nie jest agentem III Rzeszy, a cała sprawa to tylko niezwykły zbieg okoliczności.

Podobnie sprawa potoczyła się z autorem pornograficznej powieści "The black abductor", wydanej w 1972 roku. Fabuła książki to porwanie z miasteczka uniwersyteckiego dziedziczki fortuny o imieniu Patrycja przez lewacką grupę terrorystów, dowodzonych przez Murzyna, który uwodzi porwaną dziewczynę i wciąga ją do współpracy. W książce porywacze komunikują się z rodzicami porwanej za pośrednictwem kolumny ogłoszeniowej w lokalnej gazecie. 2 lata później autor powieści James Rusk został aresztowany przez FBI, które na podstawie zbieżności rzeczywistości z literacką fikcją "The black abductor" było przekonane, że to on zorganizował porwanie Patty Hearst, córki miliarderów! Autor książki, a także FBI najbardziej byli zaskoczeni nie powieleniem przez porywaczy treści książki, ale przejściem porwanej dziewczyny na stronę porywaczy, dokładnie tak samo, jak miało to miejsce w literackiej fikcji.

KRÓLEWSKI SOBOWTÓR

28 lipca 1900 roku włoski król Umberto I gościł w pewnej restauracji w mieście Monza. Zaskoczony zauważył, że jej właściciel jest niezwykle do niego podobny. Restaurator miał również na imię Umberto, tak jak król urodził się w Turynie, w tym samym dniu co monarcha. Swoją restaurację otworzył w dniu koronacji króla. Restaurator poślubił pannę o imieniu Margherita tego samego dnia, kiedy odbywał się ślub króla z przyszłą królową Margheritą! Król był zafascynowany tym niewytłumaczalnym zbiegiem okoliczności i zaprosił swojego imiennika, by ten towarzyszył mu następnego dnia na zawodach lekkoatletycznych. Niestety, do kolejnego spotkania nie doszło, bowiem rankiem królewski adiutant zameldował władcy, że jego imiennik właśnie został zastrzelony w tajemniczych okolicznościach. Przeznaczenie związało los dwóch mężczyzn do końca. Krótko potem jadący powozem włoski król został zastrzelony przez zamachowca - anarchistę.

ŚWIAT JEST MAŁY

Arthur Butterworth z Skipton w angielskim Yorkshire podczas II wojny światowej, będąc na przepustce, odwiedził w Londynie antykwariat, w którym zamówił książkę z dziedziny muzyki. Obiecano mu, że jak tylko ktoś wstawi do antykwariatu tę pozycję, zostanie mu ona wysłana pod frontowy adres. Po jakimś czasie przesyłka z zamówioną pozycją trafiła do Arthura na jego polowy adres - obóz Teverham Hali pod Norwich. Stojąc w oknie swej kwatery, otworzył paczkę i wyjął z niej książkę. Podczas kartkowania wyleciała z niej pocztówka, której zapewne poprzedni właściciel używał jako zakładki. Jak potwierdzała data na jej odwrocie, napisano ją 4 sierpnia 1913 roku. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że - jak ze zdziwieniem zauważył Arthur - "przedstawiała ona dokładnie widok, jaki miałem ze swego okna w Teverham Hall"!

Wszystkie te historie z życia poszczególnych ludzi i całych narodów są niezwykłe, ale czy można powiedzieć, że udowadniają istnienie przeznaczenia?

MIREK BLACH

Tytuł oryginalny: "Przypadek czy przeznaczenie" 





NTO Nr 200 (sierpień 2005)

  • 1
  • 2