Przeczucia a zatonięcie "Titanica"

Jak świat światem, ludzie twierdzą, że mają przeczucia na temat przyszłości. Różnią się one od konkretnych przekazów jasnowidzów bardzo wyraźnie, ponieważ są to nieuchwytne uczucia, a nawet halucynacje, które w powiązaniu z poznanymi później faktami wydają się czymś więcej niż tylko zbiegiem okoliczności. Młodej dziewczynie wydaje się, że widzi swojego przyjaciela. Po pewnym czasie dowiaduje się, że w tym właśnie momencie miał on wypadek i pragnął ją zobaczyć. Wiedziona przeczuciem matka podbiega do dziecka, chociaż nie ma żadnych zewnętrznych powodów do interwencji. Okazuje się, że bez jej pomocy dziecko udławiłoby się, a ona o tym "wiedziała". W 1912 roku, kiedy S/S "Titanic" zderzył się z górą lodową i zatonął w Oceanie Atlantyckim, a przy tej okazji straciło życie ponad 1500 pasażerów, wielu ludzi opowiadało o swoich snach, intuicji i przeczuciach, dotyczących katastrofy. Najlepiej udokumentowano i potwierdzono dziewiętnaście paranormalnych wrażeń, od "dziwnych uczuć" do snów, związanych z zatonięciem "Titanica" 

Pewna kobieta z Nowego Jorku obudziła się w nocy z koszmarnego snu i powiedziała mężowi: "Śniło mi się, że widzę mamę w zatłoczonej łodzi ratunkowej, kołyszącej się na wzburzonym oceanie. Było pełno ludzi i łódź sprawiała wrażenie, że za chwilę zatonie". Następnego dnia z przerażeniem zobaczyła na liście pasażerów nazwisko swojej matki, która chciała zaskoczyć rodzinę niespodziewana wizytą i nie poinformowała córki o podróży "Titanikiem". Na szczęście przeżyła katastrofę i w końcu dotarła do Nowego Jorku.


Jednym z najdziwniejszych przypadków przeczucia, a nawet jasnowidztwa, dotyczącego "Titanica" jest powieść FUTILITY ("Bezskuteczność"). Napisana przez Morgana Robertsona w 1898 roku, opowiada o ostatniej podróży statku "Titan", "niezatapialnego" liniowca pasażerskiego, który zderzył się z górą lodową i zatonął. Bardzo wiele szczegółów w powieści wydaje się przepowiadać zatonięcie "Titanica": sama nazwa statku, mit niezatapialności, zderzenie z górą lodową, zatonięcie w kwietniu, zbyt mało łodzi ratunkowych, liczba pasażerów, szybkość w momencie zderzenia z górą lodową, wyporność liniowca, jego długość, a nawet liczba silników.


Dr Ian Stevenson zgadza się wprawdzie, że dziesięć punktów wspólnych silnie sugeruje uprzednią wiedzę, jednak wątpi w możliwość wykluczenia dedukcji z posiadanych informacji jako źródła historii Robertsona. Pod koniec dziewiętnastego wieku wiara w umiejętności inżynierów była bardzo silna. Stevenson wnioskuje, że inteligentny pisarz, świadomy rosnącej łatwowierności ogółu w technikę morską, mógł drogą dedukcji uzyskać pewne informacje o statkach przyszłości i zagrożeniach dla nich. Duży statek musiałby być potężny i szybki, a nazwa "Titan" oznacza siłę i wielkość już od trzech tysięcy lat. Nadmierne zaufanie do możliwości technicznych mogło spowodować umieszczenie na statku zbyt małej liczby łodzi ratunkowych i bezsensowne pędzenie przez obszary Atlantyku, gdzie góry lodowe są częste. Dryfują one na południe wiosną, zatem teoretycznie kwiecień to optymalny czas, w którym mogą wystąpić tego typu kolizje. Na drodze dedukcji można, według Stevensona, dojść do wszystkich faktów, dotyczących obu statków. Jedyny punkt, w którym dedukcja zawodzi, to liczba pasażerów - i rzeczywiście zaistniały tu znaczące różnice.


Mimo iż działaniami ludzi od początku dziejów powodują przeczucia i domysły, dopiero w ciągu ostatnich lat rozwinęło się naukowe zainteresowanie rejestracją proroczych snów i innych wrażeń z dziedziny jasnowidztwa. Jest to konieczne, jeśli jasnowidztwo ma kiedykolwiek wznieść się ponad poziom interesujących i niesamowitych historyjek do udowodnienia.


Ciekawą kombinację spontanicznego przeczucia i naukowej kontroli można znaleźć w pracy doktora Hansa Bendera, pracującego w Instytucie do spraw Badań w Granicznych Dziedzinach Psychologii we Freiburgu w Niemczech. Jeden z najsłynniejszych przypadków dotyczy aktorki Christine Myliu. Stwierdziła ona, że jej sny spełniają się z zadziwiającą regularnością, i w 1954 roku zaczęła przesyłać raporty o nich doktorowi Benderowi. W 1958 roku przyśniło się jej, że zostaną zrealizowane dwa filmy. Przesłała więc do Instytutu dokładny opis ich fabuły zgodnie ze swoim snem. Dołączono go w ciągu kilku tygodni do kartoteki w laboratorium Bendera. W roku 1959 pewien pisarz opublikował książkę, którą wkrótce zekranizowano. Jej fabuła odpowiadała dokładnie opisowi snu Mylius, umieszczonemu w kartotece Bendera ponad rok wcześniej. Jeszcze bardziej zaskakujący był fakt, że ekipa, kręcąca ów film, w tym samym czasie zajmowała się przygotowywaniem innego, którego scenariusz odpowiadał drugiemu ze snów aktorki.


W Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Wielkiej Brytanii założono biura, rejestrujące przeczucia i przepowiednie i porównujące je potem z faktami. Uzyskano w ten sposób bardzo interesujący materiał, ale żadne pojedyncze wydarzenie nie było jak dotąd tak powszechnie przepowiadane jak zatonięcie "Titanica". Biura zajmują się zwłaszcza publikacją listy osób, które wydają się mieć wybitne rozwinięte zdolności do jasnowidztwa i prekognicji (przepowiadania przyszłości). Można się z nimi konsultować, na przykład, w celu ewentualnego wyjaśnienia sprawy.





"KSIĘGA RZECZY DZIWNYCH", t.1; Wydawnictwo PANDORA, 1992

Przekład z angielskiego Łukasz PUŁASKI

  • /biblioteka/55-dziwne/2782-jak-to-wyjani-listy-z-zawiatow
  • /biblioteka/55-dziwne/1343-dzikie-dzieci