ZAGADKA KRYMINALNA NR 137 - Kto zabił prezesa?

WOJCIECH CHĄDZYŃSKI

 

Inspektor Nerak poprosił sierżanta Wrzoska, aby zapytał techników z wydziału krymi-nalistycznego, czy na framudze otwartego okna morderca nie pozostawił odcisków palców, a sam obejrzał dokładnie gabinet, w którym znaleziono zwłoki prezesa firmy - Stanisława Wichra. Pokój był urządzony w nowoczesnym stylu i wszędzie panował idealny porządek. Na podłodze przy biurku leżał denat, a w jego piersi tkwił sprężynowy nóż. Nerak, oglądając zwłoki, odruchowo zajrzał do stojącego obok kosza. Był pusty. Na biurku natomiast inspektor dostrzegł otwarty notatnik, z którego wyrwano kartkę, oraz popielniczkę. Leżał w niej papieros. Ktoś go zapalił, zaciągnął się nim z dwa, trzy razy i zgasił.
 
- Dziwna sprawa z tym papierosem - mruknął Nerak. - Przecież w pomieszczeniach biurowych nie wolno palić.
 
- Z tego, co się dowiedziałem, to prezes, który sam nie palił, niektórym pracownikom pozwalał palić, ale tylko w swoim gabinecie - wyjaśnił Wrzosek. -1 może jeszcze jedno. Ustaliłem, że po zamordowaniu Stanisława Wichra w gabinecie były trzy osoby. Jego syn Władysław, wspólnik zamordowanego Tadeusz Chytry i główny księgowy Bogdan Skórka. Wszyscy są jeszcze w firmie.
 
- W takim razie proszę ich tu przyprowadzić.
 
Kilka minut później trzech mężczyzn, ubranych w eleganckie garnitury, weszło do pokoju, w którym rozgościł się Nerak. Pierwszy zaczął zeznawać Bogdan Skórka:
 
- Cały czas siedziałem w swoim pokoju i mordowałem się z miesięcznym sprawozdaniem finansowym. Kiedy usłyszałem krzyk Władka wzywającego pomocy, pobiegłem do gabinetu szefa.
 
- Pracowałem przy komputerze, kilka pokoi dalej od gabinetu prezesa. W pewnym momencie usłyszałem rozpaczliwe wołanie o pomoc, więc wybiegłem z pokoju i pobiegłem do Władka - zeznał Tadeusz Chytry.
 
- Przyszedłem do ojca, aby przekazać mu pewne dokumenty - oświadczył Władysław Wicher. - Sekretarki nie było w sekretariacie, ponieważ wyszła z listami na pocztę. Kiedy wszedłem do gabinetu ojca i zobaczyłem go leżącego na podłodze z nożem w piersi, zacząłem wzywać pomocy.
 
Po wysłuchaniu trzech zeznań Nerak oświadczył: - Z notatnika denata została wyrwana kartka. Mogła być na niej jakaś ważna dla śledztwa informacja. Dlatego chciałbym sprawdzić, czy przypadkiem któryś z was nie jest w jej posiadaniu. Proszę więc, abyście pokazali, co macie w kieszeniach.
 
Lekko zaskoczeni mężczyźni wykonali polecenie. Władysław Wicher położył na stole portfel, chusteczkę do nosa oraz płaskie tekturowe pudełko zapałek reklamujące jakąś firmę. Bogdan Skórka wyciągnął mały notatnik, chusteczkę, zapalniczkę, dość sfatygowany portfel i kluczyki do samochodu. Tadeusz Chytry miał przy sobie skórzaną portmonetkę, chusteczkę, pudełko zapałek, scyzoryk, klucze do domu oraz długopis.
 
W tym czasie, gdy panowie opróżniali kieszenie, sierżant szepnął Nerakowi na ucho: - Szefie, ustaliłem, że tylko tym panom Stanisław Wicher pozwalał palić w swoim gabinecie.
 
Inspektor chwilę podumał, a następnie oświadczył: - W firmie byliście tylko wy i pod nieobecność sekretarki każdy z was mógł wejść niepostrzeżenie do gabinetu Stanisława Wichra i go zamordować. Przemyślałem całą sytuację i jestem przekonany, że mordercą jest...
 

          No właśnie, kto?
 
 
 
          WOJCIECH CHĄDZYŃSKI
 
          ANGORA 2012
 
 
 
 
 
 
  • /quizy-i-testy/437-zagadki/4580-zagadka-kryminalna-nr-138-kierowca-ciezarowki
  • /quizy-i-testy/437-zagadki/4570-zagadka-kryminalna-nr-136-list-samobojcy