Na wyspie Hemingwaya

   Rzeczywiście, czas na wyspie Key West wydaje się nie biegnąć, lecz swobodnie dryfować, pchany morską bryzą. Przy ulicach stoją oszałamiająco białe domy, w ogrodach pysznią się wiecznie zielone tropikalne drzewa, a nad morze każdego wieczoru przychodzi grupka wielbicieli miejscowych zachodów słońca, które żegnają głośnymi oklaskami.

   Key West to najdalej na południe wysunięty skrawek Stanów Zjednoczonych. Leży zaledwie 170 km na północ od Kuby i ma tak samo gorący i wilgotny klimat. Pewnego kwietniowego dnia w 1982 r., rada miejska niespodziewanie postanowiła odłączyć wyspę od USA i ogłosiła niepodległość, przyjmując nazwę Republika Muszli. Symbolicznie przełamano bochenek kubańskiego chleba, a po upływie minuty od ogłoszenia niepodległości wyspa Key West zdecydowała się powrócić na łono ojczyzny, żądając jednocześnie miliarda dolarów zapomogi. Całe zdarzenie oficjalnie uznano za żart, ale Republika Muszli istnieje do dziś jako jedna z turystycznych atrakcji. Ma biuro, flagę i pieczęci i wydaje własne paszporty wszystkim chętnym.

   Pewnego dnia na Key West przez przypadek trafił Ernest Hemingway. Przypłynął statkiem wraz z żoną prosto z Paryża. Oboje byli ubrani w ciepłe swetry i płaszcze, z trudem więc łapali oddech na upalnej wyspie. Planowali wkrótce wyruszyć dalej na północ, gdzie klimat będzie znośniej szy. Wystarczyło jednak zdjąć paryski krawat i poczuć na skórze tropikalne słońce, by Hemingway zmienił zdanie. Prawie natychmiast zabrał się też do pracy nad dokończeniem powieści „Pożegnanie z bronią".

   Niedługo potem kupił dom i swoją pierwszą prawdziwą łódź, dokładnie taką, jaką sobie wymarzył - jedenastometrową, o dwóch śrubach i dwóch sterach, na której mógł spokojnie spędzić kilka dni podczas wyprawy rybackiej. Wieczorami chodził do ulubionego baru Sloppy Joe, gdzie można było wypić dziesięć piw za dolara.

   W wielkim białym domu przy ulicy Whitehead Ernest Hemingway pisał następne powieści i opowiadania - „Mieć i nie mieć", „Komu bije dzwon" i „Zielone wzgórza Afryki", a podczas jednej z wypraw do portu spotkał rybaka o nazwisku Bra Sanders, który stał się pierwowzorem bohatera opowiadania „Stary człowiek i morze".

   Dom Ernesta Hemingwaya wygląda dzisiaj tak, jakby jego właściciel miał za chwilę wrócić. W ogrodzie w tropikalnym słońcu wygrzewają się potomkowie jego kotów - Pablo Picasso, Spencer Trący, Audrey Hepburn, Sofia Loren i Frank Sinatra to imiona tylko niektórych. Sześćdziesiąt kotów w posiadłości Hemingwaya wyróżnia pewna szczególna cecha - wszystkie mają co najmniej
po sześć palców u stóp, niektóre nawet więcej. Jak wszystko na wyspie Key West, nawet koty są tutaj wyjątkowe.


   Beata Pawlikowska - pisarka, podróżniczka, przewodnik wypraw do dżungli amazońskiej. Autorka jedenastu książek i audycji „Świat według Blondynki" w Radiu Zet. www.beatapawlikowska.com

  • /poznaj-wiat/362-podroe-blondynki/3220-podroe-blondynki-taniec-wojownika
  • /poznaj-wiat/362-podroe-blondynki/3196-podroe-blondynki-w-dungli-blisko-nieba