O Boże, ta mała nie żyje!

 

 

To BYŁO jak wybuch bomby - pomyślał Urs Bischof, były grenadier w armii szwajcarskiej. Siedząc zaledwie dziesięć metrów od miejsca, gdzie uderzył piorun, zobaczył, jak młodzi ludzie padli na ziemię jak kukiełki, którym odcięto sznureczki. - O Boże, zabito ich!

Ludzie w panice poderwali się z miejsc i rozpierzchli. Ponieważ rozpadało się na dobre, cały tłum, łącznie ze współbiesiadnikami Bischofa, stłoczył się w restauracjach. Bischof pośpieszył ku młodym ludziom.

- Zadzwoń na pogotowie, numer 144 - krzyknął do żony Markus Wyss. Po czym również pobiegł do poszkodowanych.

Wyss, komendant Ochotniczej Straży Pożarnej w Zug, spokojnie ocenił sytuację. Muszę najpierw pomóc tej dziewczynie, która się nie rusza - powiedział do siebie i uklęknął obok Heidi. Szybko zbadał jej stan, następnie, podłożył jedną rękę pod jej głowę, drugą uniósł podbródek i zaczął wdmuchiwać w jej nozdrza powietrze.

Po kilku wdechach obaj z Bischofem obserwowali reakcję Heidi, ale nie zauważyli nawet drgnięcia w jej piersi. Klęcząc wciąż przy dziewczynie, Bischof starał się wyczuć jej puls dotykając okolicy tętnicy szyjnej i przegubu ręki. Na próżno.

Frankie Amodio, kelner z pobliskiej restauracji wprawny w udzielaniu pierwszej pomocy, włączył się do ratowania i rozpoczął masaż serca. Uciskając serce można je pobudzić do 30-procentowej aktywności, wystarczającej dla zaopatrzenia mózgu w życiodajny tlen.

Mimo wysiłków Heidi nie dawała żadnych oznak życia. Ratownicy mogli tylko mieć nadzieję, że dokonują właściwych zabiegów, aby dziewczynkę utrzymać przy życiu.

Simon jęknął i odzyskał przytomność. Po chwili poruszyła się Tamara. Podnosząc się przy pomocy stojących obok ludzi, spojrzała na bladą twarz Heidi. O Boże, ona nie żyje! - przemknęło się jej przez myśl. Zauważywszy Bischofa klęczącego obok Heidi, zaczęła błagać:

- Zróbcie coś, pomóżcie mojej przyjaciółce! Nie pozwólcie jej umrzeć!

- Robimy, co możemy. Wszystko będzie dobrze! - odrzekł Bischof. Wiedział, że najważniejszą rzeczą w takich przypadkach jest sztuczne oddychanie i masaż serca. Zdawał sobie sprawę z potęgi uderzenia pioruna, czując ostry zapach spalenizny pochodzący z włosów Heidi.

 


 


Przegląd Reader's Digest 1996
Tłumaczenie: Andrzej KOPCZYŃSKI

  • /pisane-noc/285-piorun-i-dziewczyna/1296-nie-przerywajmy-wysikow
  • /pisane-noc/285-piorun-i-dziewczyna/1294-piorun-i-dziewczyna