Potrzeba życia

 

 

AIDS to cała seria poważnych szoków. Chory wychodzi z jednej choroby po to, by natychmiast popaść w następną. Choroby przychodzą bez ostrzeżenia w nocy, a rano atakują już z pełną siłą. Nie funkcjonuje należycie pęcherz, nie funkcjonują płuca, odmawiają posłuszeństwa stawy, nawet rzęsy wypadają.Całymi miesiącami drożdżaki i pleśniawki pokrywały jamę ustną Damona.

W 1990 roku grzybica rozprzestrzeniła się na śluzówkę żołądka, co sprawiło, że połykanie i jedzenie stało się dla niego bolesne. Wkrótce powróciły nocne poty, a zaraz potem Damon znalazł się w szpitalu z ostrą biegunką. I tak już miało być, z krótkimi momentami wytchnienia, aż do końca.

W maju Damon dostał suchego, uporczywego kaszlu i zaczął mieć trudności z oddychaniem. Był to nawrót zapalenia płuc związanego z AIDS. Gdy powoli dochodził w szpitalu do zdrowia, zawsze mając w pobliżu maskę tlenową, dostał bolesnych zaburzeń żołądkowych spowodowanych przez wirus CMV( cytomegalovirus).

Z nadejściem chłodów dolegliwości artretyczne w stawach stawały się nie do zniesienia. Artretyzm kojarzy się nam ze sztywnymi stawami i brakiem komfortu. W istocie może on być jednym z najbardziej bolesnych schorzeń. Damon cierpiał tak strasznie, że zaczęto mu podawać morfinę.

W sierpniu stwierdzono u niego półpasiec. Ktokolwiek miał kiedyś zwykłą opryszczkę wie, jakie to jest bolesne. Damon miał aż 180 pęcherzyków na wewnętrznej stronie nóg i na stopach. Jak nasz Wspaniały Damon to wszystko przeżył, pozostanie tajemnicą, ale jeszcze bardziej zadziwiające jest to, że nadal pragnął żyć. Wola życia jest niesłychanie silnym instynktem, ale czyż można ten horror nazwać życiem? Skąd czerpał swoją siłę? Czy była to miłość? Celeste nadal całym sercem wierzyła, że Damon z tego wyjdzie.Byłem bardzo zdumiony, kiedy Benita oznajmiła mi, że Damon chce pojechać do Europy i zobaczyć się ze swoim bratem, Adamem, pracującym teraz w Londynie.
- Bardzo za nim tęskni - powiedziała.

Nie wyobrażałem sobie, bym mógł Damonowi czegokolwiek odmówić. Zastanawiałem się jednak, jak dawałby sobie radę w obcym kraju, gdyby się rozchorował. Było to dość ryzykowne. Tymczasem lekarz na oddziale AIDS stwierdził, że taki wyjazd jest możliwy.
- Czasami takie przeżycia mobilizują pacjentów, dają im motywację do dalszego życia. Wyjazd może Damonowi dobrze zrobić - skonstatował.

W październiku 1990 roku Damon, Celeste i Benita wyruszyli do Londynu. Podczas pierwszego dnia pobytu w Londynie Damon przebył pieszo prawie trzy kilometry, idąc bardzo powoli, lecz nie przystając ani na chwilę.

Czasami Adam widział, jak zaciska zęby, czując nagły ból, na ogół jednak niczego po sobie nie pokazywał. Za to wciąż zadawał pytania. Natura obdarzyła Damona niespotykaną wręcz ciekawością.

Po tygodniowym pobycie w Londynie wszyscy pojechali do Paryża, gdzie Damon, jak się wydawało, podupadł trochę na siłach. Przemierzyli Francję i zatrzymali się we wspaniałym hotelu z widokiem na Morze Śródziemne. Tam Damon mógł wypocząć przez kilka dni. Z rana kawa i słodkie rogaliki na balkonie wychodzącym wprost na iskrzące się w słońcu morze. Było mu tam bardzo dobrze. Potem spędzili jeszcze jedną noc we włoskim kurorcie nadmorskim, po czym udali się do Florencji.

Kiedy wjeżdżali do miasta, słońce właśnie zachodziło, tuż po ulewnym deszczu. Celeste rozpłakała się, wskazując niebo. Przez chmury przebijały promienie słońca.
- Damon, popatrz, "snop boskiego światła".





 

Przegląd Reader's Digest 1995
Tłumaczenie: Małgorzata Brenner

  • /pisane-noc/158-ycie-do-koca/687-droga-powrotna
  • /pisane-noc/158-ycie-do-koca/685-przygarbiony