Aresztowanie i rewizja

 



 



Pod koniec października 1996 roku komendant Sincock i jego ludzie mieli już sporo materiału obciążającego Davida Davisa, na przykład dokumenty z autentycznym podpisem Platta.

W porównaniu z nimi niektóre podpisy przedkładane przez Davisa wyglądały podejrzanie. Sincock był przekonany, że to co mają, wystarczy na udowodnienie co najmniej malwersacji. Gdyby tylko mógł dostać się do domu Davisa w Chelmsford... Czuł, że znajdzie tam cenniejszy materiał. Rewizję zaplanował na 31 października.

Dzień wcześniej Clenahan wydobył dokumentację od operatora sieci komórkowej. Wykazywała jednoznacznie, że miedzy 7 a 23 lipca Davis często przeprowadzał rozmowy z hrabstwa Devon. Świadczyło to o obecności Davisa w okolicy, gdzie znaleziono ciało Platta i w przybliżonym czasie jego śmierci.

Policja uznała, że ma podejrzanego o morderstwo. Następny krok to zebranie tak mocnych dowodów, by przekonały sąd.

Wczesnym rankiem 31 października radiowozy zajęły pozycje wokół domu Davisa w Chelmsford. Policja czekała na sygnał do wejścia, gdy o godzinie 10 na wąską uliczkę wjechała taksówka. Na fotelu obok kierowcy siedział David Davis.

Dwa radiowozy ruszyły szybko za taksówką. Błysnęły policyjne koguty, jedno auto wyprzedziło taksówkę, oficer dał znak do zatrzymania.

Kierowca opuścił szybę. Z drugiej strony też podszedł policjant.
- Wysiadaj! - krzyknął do Davisa. Davis wysiadł z rękami podniesionymi do góry.
- Przodem do wozu, nachylić się! polecono mu natychmiast.

Davis z szeroko rozstawionymi nogami, z rozpostartymi rękami, prawie leżał na masce wozu. Dwaj policjanci przeszukali go i założyli mu kajdanki. Podszedł do nich mężczyzna ubrany po cywilnemu.
- Dzień dobry,panie Davis. Pamięta mnie pan?
- Oczywiście. O co tu chodzi?
- Aresztuję pana. Jest pan podejrzany o zamordowanie Ronalda Jo-sepha Platta - powiedział Redman i poinformował Davisa o przysługujących mu prawach.

W komisariacie policjanci znaleźli przy podejrzanym metrykę Davida W. Davisa, wejściówki do klubu sportowego i muzeum na to samo nazwisko, kartę kredytową na nazwisko Platta oraz wizytówki Jamesa J. Hiltona zamieszkałego w Genewie. Zatem nowa tożsamość.

Czy są też i inne? Kim jest czlowiek, którego aresztowałem? - zastanawiał się Sincock. Na przesłuchaniu Davis odmawiał odpowiedzi.
- Chcę rozmawiać z adwokatem - powtarzał.

W tym samym czasie aresztowano w domu Noel Davis. W komisariacie kazano jej opróżnić kieszenie i torebkę. Wyjęła dokumenty wystawione na Elaine Boyes: książeczkę czekową, karty kredytowe, legitymację ubezpieczenia zdrowotnego i rachunek telefoniczny.

Miała też męski portfel, a w nim metrykę Ronalda Platta.

Z początku Noel uparcie powtarzała wersję, która wyglądała na starannie przećwiczoną: jest Amerykanką, męża poznała, bo był przyjacielem jej ojca. Pytano ją raz, drugi, trzeci. Wreszcie wyznała prawdę: David Davis jest jej ojcem.

Opowiadała, jak po wyjeździe Platta i Elaine do Kanady podszywali się pod nich. Przeprowadzili się do hrabstwa Devon i tam urodziła pierwsze z dwojga dzieci. To z tego powodu ojciec zaproponował, by przedstawiali się jako małżeństwo.

Noel twierdziła, że prawdziwego Ronalda Platta ostatni raz widziała podczas kolacji w Boże Narodzenie 1995 roku. Nie miała pojęcia, że w lipcu pojechał do Devon. Dopiero teraz się dowiedziała, że nie żyje.


 




Tłumaczenie: GRZEGORZ GORTAT
Źródło: Reader's Digest Marzec 2000


 

  • /pisane-noc/152-zegarek-ktory-wskaza-zabojc/618-coraz-wicej-dowodow
  • /pisane-noc/152-zegarek-ktory-wskaza-zabojc/616-zimne-przyjcie