HUMOR - Znani w anegdocie (4)
Kiedy 4 kwietnia 1886 roku Dymitr Karakozow dokonał w Petersburgu nieudanego zamachu na życie cara Aleksandra II, ten w pierwszym porywie wykrzyknął do pojmanego:
- Ty Polak?
- Nie - odparł Karakozow.
- To za co? - zapytał zdumiony car.* * * * *
Jan Himilsbach opowiadał kiedyś przyjaciołom o przygodzie erotycznej, która spotkała go przed kilkoma dniami:
- Poznałem na balandze panienkę. O Boże, z wyglądu przypominała starego górala. Rano się budzę, patrzę... No i rzeczywiście!* * * * *
- Co jest szczytem lenistwa? - zapytano kiedyś Tristana Bernarda.
- Kiedy wstaje się o piątej rano, aby móc dłużej nic nie robić.* * * * *
Witając premiera Ben Guriona, prezydent Eisenhower wypalił:
- Mimo antysemityzmu na całym świecie, pański kraj wybrał jednak Żyda na prezydenta.* * * * *
Zapytano raz angielskiego filozofa, Bertranda Russella, czy gotów byłby umrzeć za swoje przekonania. Pomyślawszy chwilę, uczony odpowiedział:
- Oczywiście, że nie! Mogę się w końcu mylić.* * * * *
Aktorka Zsa Zsa Gabor poślubiła kolejnego męża. Był nim pisarz.
- No i jak oceniasz nowy związek? - zapytała ją przyjaciółka.
- Ach, cudownie - odpowiedziała gwiazda. - Odtąd będę wychodziła tylko za pisarzy!* * * * *
Widząc wspaniałą fryzurę Andrzeja Szczepkowskiego, pewna dama zawołała kiedyś z zachwytem:
- O, jakie znakomite ma pan włosy! Czym pan je myje jajkami?
- Nie, łaskawa pani - zaprzeczył aktor. - Rękami.* * * * *
Helena Modrzejewska została zaproszona na uroczysty obiad w rezydencji teksańskiego milionera. Pani domu, chcąc zaimponować słynnej heroinie, podjęła temat biżuterii:
- Ja myję brylanty w wodzie, szmaragdy w koniaku, zaś szafiry w mleku. A pani, jak postępuje?
- Ja - odparła Modrzejewska - wyrzucam klejnoty, kiedy się zabrudzą.
- /kcik-humoru/88-kalejdoskop/4259-znani-w-anegdocie-5
- /kcik-humoru/88-kalejdoskop/4255-humor-znani-w-anegdocie-3