Z życia wzięte (32)

Właśnie się dowiedziałam, że wszystkie nasze dzieci dostały imiona po kochankach mojej żony, z którymi mnie zdradzała. Mamy dwóch chłopców i dziewczynkę...

* * * * *

Przygłup, który przez parę miesięcy był moim chłopakiem, zapytał mnie czy „ta sprawa z miesiączką będzie się powtarzać - bo jeśli tak, to z nami koniec"... Nie mam pojęcia, co mnie w nim urzekło na początku...

* * * * *

Zdałam sobie sprawę z tego, że o wiele bardziej kocham kota mojego narzeczonego niż jego samego. Jedynym powodem, dla którego wciąż z nim jestem, jest to, że nie potrafię sobie wyobrazić życia bez kontaktu z sierściuchem.

* * * * *

Zapytałam mamę, czemu nie chcieli z tatą mieć więcej dzieci po mnie. Za odpowiedź musiało wystarczyć mi prychnięcie i pytanie: „A patrzyłaś na siebie ostatnio w lustrze?". Nie ma to jak matczyna miłość...

* * * * *

W święta graliśmy z rodziną mojego chłopaka w kalambury. Kiedy przyszła kolej na mojego lubego na pokazywanie - wskazał na mnie, a jego matka błyskawicznie wypaliła: „dziwka?". Chodziło o „związek"...

* * * * *

Mam za sobą pierwszy dzień w nowej pracy. Musiałem rozdzielić dwie bójki i w efekcie sam skończyłem z podbitym okiem. Zupełnie nie tego się spodziewałem po pracy jako opiekun w domu spokojnej starości...

* * * * *

Na piąte urodziny synka poprosiłam swoją babcię, która całe życie przepracowała w cukierni, o przygotowanie jakiegoś oryginalnego tortu urodzinowego. Nie dość, że spóźniła się dwie godziny i przyjechała zalana w trupa, to przywiozła wielki kawał szynki z powtykanymi w nią świeczkami.

 

 


 

  • /kcik-humoru/558-z-ycia-wzite/4389-humor-z-ycia-wzite-33
  • /kcik-humoru/558-z-ycia-wzite/4358-humor-ycia-wzite-31