WCALE NIE TAKIE SOBIE - Dwa języki

 

   Politykom możemy mieć wszystko za złe, ale jedno pozostaje u nich bezwzględnie cenne - że są różni. Nie ma już tego - jak za wczesnej demokracji  - jedynego gospodarza języka z całym bogactwem błędów językowych i szkaradzieristw w rodzaju „na dzień dzisiejszy". Ale nadal „ja umie", "ja widze", jak zawsze mówi poseł Franciszek Stefaniuk [czy minister Kwiatkowski - "ja nie wie"]. Polonistka, Julia Pitera przeraża i straszy, gdy „cofa się wstecz", „kontynuuje dalej" czy „wraca z powrotem".[Przy tym niemal wszyscy "mają wiedzę", a nie zwyczajnie "wiedzą"].

   Wśród wszystkich sejmowych ław grasuje też wirus o nazwie „w cudzysłowiu" Innym jest niewłaściwe używanie przymiotnika „spolegliwy" na określenie kogoś uległego. Cała nasza bezklasa polityczna nie sięga do literatury czy kultury wysokiej. Odwołuje się co najwyżej do prostego dydaktyka Baki, bogoojczyźnianej Konopnickiej albo przaśnego Sienkiewicza. Tymczasem Piłsudski potrafił cytować Beniowskiego całymi oktawami. Po naszych politykach spodziewać się można co najwyżej jakiegoś cytatu z Big Brothera czy ze strof zespołu „Ich Troje".

  • /kcik-humoru/452-takie-sobie/2966-takie-sobie-atrakcyjna-kobieta
  • /kcik-humoru/452-takie-sobie/2958-takie-sobie-historia-nieartobliwa