Zakazana miłość

 

Tą historią żyli Austriacy pomiędzy zakupami świątecznymi a kubkiem grzańca na Weinachtsmarktach


Z wypiekami na twarzach śledzono romans 42-letniej Renaty i 14-letniego Erwina, czyli byłej trenerki piłki ręcznej i jej podopiecznego. Romans zakończył się procesem o pedofilię i groźbą wydalenia kobiety z Austrii.

Romantyczna miłość czy niemoralny związek? - zastanawia się wielu. On - wysoki, przystojny, poważny, wyglądający na więcej niż swoje 14 lat. Wyższy od niej, otacza ramieniem, przytula swoją partnerkę, ciemnowłosą, o smukłej sylwetce, wyraźnie starszą. Odkąd ich „zakazana miłość" przestała być tajemnicą, nie obawiają się okazywać sobie publicznie uczuć. W licznych

telewizyjnych wywiadach,

przy okazji spotkań z prasą odruchowo szukają swoich dłoni, wpatrują się w siebie z uczuciem. Wyglądają na zakochanych, zachowują się, jakby nie mogli się sobą nasycić. Chłopak mówi mało, jego partnerka jest elokwentna i bezpośrednia. - Coś takiego na pewno mi się nie przydarzy, tak zawsze myślałam - przyznaje Renata. Jej nastoletni partner jest uczniem, młodszym od niej o 28 lat. - Może właśnie dlatego tak się stało, bo byłam pewna, że mnie się to zdarzyć nie może. Poza tym Erwin jest poważniejszy, dojrzalszy, może dlatego trudno mi było traktować go jak 13-latka. - Pokochałem ją od pierwszego dnia. Seks nigdy nie był podstawą naszego związku. Podstawą była miłość. Seks jest ważnym elementem, jak dla każdej zwykłej pary, ale nie jest jedynym powodem. Renata jest dla mnie fantastyczną partnerką, a dziewczyny w moim wieku są albo dziecinne, albo już mają do czynienia z alkoholem - mówi chłopak, trzymając 42-latkę czule za rękę.

Ojczym chłopaka, pozostający w separacji z matką Erwina, uważa, że nastolatek mógłby mieć każdą dziewczynę, jaką by chciał. Według niego, związek z tyle lat starszą kobietą nie jest w porządku. Chłopak powinien przeżyć to, czym żyje młodzież w jego wieku, ten układ, według niego, nie jest normalny. Uważa, że Renata manipuluje chłopakiem. Podobnie sądzi przybrana babka chłopca. To ojczym zgłosił sprawę na policję, a prokuratura z urzędu skierowała ją do sądu. Historia zdarzyła się w miasteczku Wiener Neustadt położonym na południe od Wiednia, w Dolnej Austrii. Znane było wcześniej z sukcesów juniorów lokalnego klubu piłki ręcznej, ZV Mc-Donald's Wiener Neustadt - byli w lokalnej lidze niepokonani. Trenerką „ręcznych" była właśnie Renata, pochodząca z Chorwacji, mieszkająca w Austrii od dwudziestu lat. W klubie największym talentem był Erwin, w drużynie juniorek trenowała też córka Renaty, Emily. Kiedy para zaczęła się spotykać również poza salą gimnastyczną (od października 2009 r.), Erwin miał jeszcze 13 lat, Renata - 41. Zostali parą, przy którejś z kolacji wyznali sobie miłość. Po kilku miesiącach, w lutym 2010 r, na pięć miesięcy przed ukończeniem przez Erwina 14 lat, po raz pierwszy doszło między nimi do zbliżenia - w domu matki chłopaka. Gdy sprawa wyszła na jaw, w marcu Renata straciła pracę, wyrzucono ją z klubu sportowego; wkrótce zaczęły się

kolejne jej kłopoty.

Matka chłopaka ma 32 lata. Kiedy syn przyznał jej się do związku z dojrzałą kobietą, ta poprosiła Renatę o spotkanie. Mimo pierwszego szoku, Judyta przyznała dość szybko, że syna tak szczęśliwego jeszcze nigdy nie widziała. I że całkowicie wspiera swoje dziecko. Ta deklaracja matki, która się wkrótce zaprzyjaźniła z ukochaną syna, była im bardzo potrzebna. Obie panie dbają o to, by chłopak chodził do szkoły. Tam, jak twierdzi nastolatek, jego niecodzienny związek z byłą trenerką spotkał się ze zrozumieniem kolegów, którzy są ciekawi, „jak to jest być ze starszą kobietą". Renata z kolei, matka dwóch córek (dziś 19 i 14 lat), żyjąca w separacji, ale do niedawna pod jednym dachem z mężem i ojcem córek, jest również z formalnym mężem, Milivojem, w bardzo dobrych stosunkach. Pomagał Renacie znieść trudną dla jej rodziny, dla rodziny Erwina i nienormalną dla całej społeczności miasteczka sytuację. Erwin zerwał kontakty z ojczymem. - Noszę jego nazwisko, bo mnie adoptował. Mojego ojca nie znam, mieszka w Rumunii. Teraz ojczym odgrywa rolę apostoła moralności, dziwne, po tym wszystkim, co robił. Cokolwiek to było, chłopak nie chce mówić więcej na ten temat. W austriackim prawodawstwie uprawianie seksu z osobą poniżej 14. roku życia jest karalne. Erwin nie czuje się wykorzystany, ma dość stawiania go

w roli maskotki

czy ofiary nadużycia seksualnego, żąda pokazywania swojej twarzy w mediach obok wizerunku Renaty. Sąd skazał kobietę warunkowo na 22 miesiące w zawieszeniu na trzy lata za wykorzystywanie seksualne nieletniego. Sąd uzasadnił łagodny wyrok dotychczasowym dobrym prowadzeniem się oskarżonej, ale podkreślił, że kara jest dowodem, że nie ma akceptacji na stosunki seksualne z nieletnimi, nawet jeśli wchodzą w grę obustronne uczucia. Erwin odetchnął z ulgą, bo wyrok jest w zawieszeniu i Renata nie musi iść do więzienia. Ona zdawała sobie sprawę z ewentualnych konsekwencji uprawiania miłości z 13-latkiem. - Poszliśmy do łóżka o pięć miesięcy za wcześnie. Nie mogę sobie wybaczyć, że nie wyczekaliśmy do urodzin Erwina, ale sądziłam, że rok urodzenia jest ważny, a nie dzień urodzenia. Kobieta przyznaje, że jako matka zawsze bała się, że coś takiego może się przydarzyć jej córkom. Nie wie, jak by się wówczas zachowała.
 '
Przypadek niezwykłej pary jest przyczynkiem do dyskusji w wielu środowiskach - wychowawców, prawników, psychologów - na temat tego, gdzie jest miłość, a gdzie zaczyna się nadużycie, gdzie jest jeszcze pedofilia, a gdzie młody kochanek. Jest i pytanie o seksizm wyroku, który być może byłby dużo wyższy w przypadku mężczyzny po 40., pozostającego w związku z 13-latką niż w przypadku dojrzałej kobiety w takiej sytuacji, l o granice tolerancji w społeczeństwie, bo zdają się one coraz bardziej elastyczne. Renata nazywana jest w bulwarowej prasie „trenerką od miłości" albo „sekstrenerką". Czuje się niesprawiedliwie traktowana w związku z takimi określeniami. Podejmuje dyskusję o miłości, która jest dla każdego czymś osobistym, niepy-tającym o metrykę, a przy miłości seks pojawia się naturalnie.

Zwraca uwagę, że podtatusiałych zamożnych mężczyzn podziwia się za coraz młodsze „podboje", przykładem jest znany dobrze w Austrii Richard Lugner, 78-latek, co roku pojawiający się z młodszym kociakiem na balach i towarzyskich „wybiegach"; bez hamulców pokazujący, jak dziewczętom funduje liftingi, powiększanie biustów i kosztowne zakupy.

Wyrok sądowy

nie jest jedynym kłopotem Renaty, a właściwie i Erwina, bo chłopak stara się stawiać czoła ich wspólnemu losowi. Renata straciła pracę, nie udało jej się również uruchomić sklepu ze sportowymi artykułami, więc stanęła w obliczu kłopotów finansowych i cywilnych oskarżeń o niewywiązanie się z umowy o wynajem lokalu. W końcu zamieszkała pod dachem matki Erwina. Prawnik Renaty podkreśla niecodzienne, dobre relacje między rodziną Renaty i matką Erwina a parą zakochanych. - Nie wyobrażam sobie jednak, żeby to mogło długo potrwać - zaznacza. Miłość dwojga jest wystawiona teraz na kolejną próbę, bo istnieje realne zagrożenie wydalenia Renaty z Austrii. Mimo dwudziestu lat pobytu, kobieta ma wciąż chorwackie obywatelstwo. Prawo austriackie mówi, że wyrok skazujący na sześć miesięcy wystarczy, by nakazać opuszczenie Austrii. Służby zajmujące się obcokrajowcami ustalają obecnie sytuację Renaty. Specjaliści praw obcokrajowców w Austrii, uważają możliwość wydalenia kobiety za realną.

A bohaterowie „zakazanej miłości?". W najnowszym wywiadzie dla ekskluzywnego magazynu TV, przypominającego szczególne losy ludzi w 2010, 14-letni Erwin pytał gorzko, czy jest takie prawo, które zabrania miłości? Nie może zrozumieć potępienia, braku zrozumienia, z jakim się spotykają. Renata mówiła już dużo mniej.'Dużo bardziej pokorni, ostrożni, trwają w swoim związku, kochają się. Myślą o wspólnej przyszłości, może nawet o dzieciach, choć o ślubie nie ma rozmowy. Erwin chciałby, by byli z sobą jak najdłużej, nie chce liczyć lat. Renata umie liczyć, więc pytana o przyszłość związku, nie wybiega w planach daleko do przodu. - Pragnę, by wszystko w końcu wróciło do normalności - mówi 14-latek, patrząc w oczy swojej 42-letniej ukochanej.

 

BEATA DŻON

 

Źródło: ANGORA-PERYSKOP nr 2, 9 stycznia 2011

 

 


 

  • /ciekawostki/444-damsko-mskie/3324-zielonooki-potwor
  • /ciekawostki/444-damsko-mskie/3265-damsko-mskie-poznaj-jego-chytre-gierki