Nikt nam nie mowił, ze jesteśmy aniołkami...

My, urodzeni w latach 60., 70., 80. wszyscy byliśmy wychowywani przez rodziców patologicznych. Na szczęście nasi starzy nie wiedzieli, że są patologicznymi rodzicami. My nie wiedzieliśmy, że jesteśmy patologicznymi dziećmi. W tej słodkiej niewiedzy przyszło nam spędzić nasz wiek dziecięcy. Wspominamy z nostalgią lata 80. Wszyscy należeliśmy do bandy osiedlowej i mogliśmy bawić się na licznych budowach. Gdy w stopę wbił się gwóźdź, matka go wyciągnęła i odkażała ranę fioletem. Następnego dnia znowu szliśmy się bawić na budowę. Matka nie drżała ze strachu, że się pozabijamy. Wiedziała, że pasek uczy zasad BHZ (Bezpieczeństwo i Higiena Zabawy). Nie chodziliśmy do prywatnego przedszkola. Rodzice nie martwili się, że będziemy opóźnieni w rozwoju. Uznawali, że wystarczy, jeśli zaczniemy się uczyć od zerówki. Z chorobami sezonowymi walczyła babcia. Do walki z grypą służył czosnek, miód, spirytus i pierzyna (...). Dodam, że nikt nie wsadził babci do wariatkowa za raczenie dzieci spirytusem. Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody, na które wcześniej nasikały lisy i sarny (...).

Czytaj dalej

CIESZĘ SIĘ ŻYCIEM - fragment książki "Dziarski dziadek"

Ma 92 lata i rozchwytują go telewizje. Fragment książki "DZIARSKI DZIADEK" , która właśnie trafiła do księgarń

 

Wszystkim osobom, bez względu na wiek, polecam wyznaczanie sobie takich celów, które mogą się wydawać szalone albo nieosiągalne. Ważna jest droga do celu i to, czego się nauczymy, dążąc do niego. Niech nasze cele będą pretekstem do rozwoju i stawania się lepszym człowiekiem.

Czytaj dalej

Nigdy nie ośmielę się ingerować w twoją wolność

Dokonania na polu fizyki teoretycznej przyniosły mu Nagrodę Nobla. Twierdził jednak, że jego największym osiągnięciem jest teoria szczęścia. - Odpowiednie proporcje między pracą, miłością i kontaktami z ludźmi stanowią jej istotę - mawiał ten geniusz i zarazem enfant terrible radzieckiej nauki.


Wiosną 1946 r. do rezydencji na terenie moskiewskiego Instytutu Problemów Fizycznych  wszedł   Lew Landau (uczony, laureat Nagrody Nobla), nazywany przez bliskich Dau. Przemaszerował przez bawialnię, duży pokój i zatrzymawszy się w drzwiach pokoju żony, zawołał: "Koroczka, mam dla ciebie wyjątkowo radosną nowinę. Dziś wieczór o godzinie 21 nie wrócę sam. Przyjdzie ze mną dziewczyna i będzie mi się oddawać".

Czytaj dalej

NIGDY NIE PRZESTANĘ TĘSKNIĆ, MAMO - Moja mama

Moja mama Beata zmarła 27 czerwca 1999 roku. Kilka miesięcy później siedziałem w kuchni u przyjaciół, krytyczki literackiej Justyny Sobolewskiej i historyka starożytności Marka Węcowskiego. Justyna i Marek mogą padać na twarz, użerając się z codziennością, harując, by zarobić na życie, wychować dzieciaki, ale z morderczą regularnością spraszają na Hożą przyjaciół. Wyciągają, co mają w lodówce - Marek zawsze poda jakiś podejrzany alkohol z naukowych wojaży w rodzaju rumuńskiego bimbru - i stwarzają tak niezwykłą atmosferę, że chce się nam rozmawiać o abstrakcyjnych sprawach w rodzaju literatury, filmu czy poczucia honoru i czarnego humoru. Tego ostatniego zawsze dostatek.

Czytaj dalej

Umysł leczy ciało

Lekarka z Kalifornii znalazła liczne dowody potwierdzajace, że...

UMYSŁ LECZY CIAŁO

Dr Lissa Rankin była lekarką, ale czuła się sfrustrowana, widząc pacjentów, którzy mieli dobre wyniki, a mimo to sprawiali wrażenie chorych. Początkowo nie wierzyła w teorie o umyśle wpływającym na stan ciała - zwłaszcza że wychowywał ją ojciec, lekarz wierzący wyłącznie w medycynę konwencjonalną.

Czytaj dalej

Plaga komarów opanowała Polskę - POMIDOREM W KOMARA

Choć mają zaledwie 6 mm długości i żyją niewiele ponad dwa miesiące, potrafią nieźle zaleźć człowiekowi za skórę. Komary są w tym roku wyjątkowo uciążliwe. W pobliżu małopolskich jezior i stawów o spokojnym odpoczynku nie ma mowy. Ekspert nie pozostawia złudzeń - taki stan potrwa do jesieni.

Czytaj dalej

Malgorzata Karolina PIEKARSKA - Gdzie się podziało nasze współczucie?

Jakiś czas temu przyjaciółka opowiadała mi historię o znajomej, której zmarł mąż. Para nie miała dzieci. Żyli dla siebie, jako małżeństwo, które opiera się i na miłości i na przyjaźni. Choroba i śmierć męża odebrała kobiecie najlepszego przyjaciela. Kilka dni po śmierci do pracy przyszła jakaś kontrola. Pani kontrolerka spytała pogrążoną w żałobie kobietę, czemu jest taka smutna. Wdowa szczerze odpowiedziała, że właśnie pochowała najbliższego sobie człowieka. Kontrolerka nie odezwała się nawet słowem. Gdy skończyła kontrolę, żegnając się z wdową powiedziała: „I więcej uśmiechu proszę pani! Więcej uśmiechu!” Zupełnie nie zauważyła, że brak jej taktu i nie wykazała się nawet odrobiną współczucia. Nie ona jedna. Ten brak taktu i współczucia to ostatnio jakaś norma. Chora norma.

Czytaj dalej

DLACZEGO SIĘ UŚMIECHAM?

Od kilku dni porządkuję w swoim komputerze zasoby materiałów, które przez lata gromadziłem w pracy na stronce. Trafiłem na kilka artykułów, które z różnych względów nie znalazły sie w obecnej edycji mojej witryny. Jednym z nich jest artykuł "Dlaczego się uśmiecham?" , który napisałem na wiele miesięcy przed Tamtym Wrześniem. Wrześniem, który postawił moje życie i życie moich najbliższych na sztorc (Zakładka O mnie).

Od napisania tego artykułu upłyneło już wiele lat i wiele się  u mnie zmieniło, jednak uważam, że zawarte w nim treści nie straciły nic na swojej aktualności. Pozwalam więc sobie przypomnieć ten artykuł tym, którzy go kiedyś już czytali, jak również tym, którzy chcieliby poznać mój punkt widzenia w tytułowym temacie.


 DLACZEGO SIĘ UŚMIECHAM?

 

"Zastanawia mnie, Marku, czy to, że "pokazujesz światu" swoją zawsze uśmiechniętą twarz nie wzbudza w Tobie poczucia frustracji?"

Takie pytanie zadała mi jedna z osób, która, jak sądzę, od czasu do czasu odwiedza moją stronę.

Kiedy przed kilkunastoma miesiącami "pojawiłem się" w sieci, zdecydowałem, że nie będę publicznie prowadził polemik z autorami listów i opinii. Tej zasadzie z żelazną konsekwencją staram się być wierny.

Czytaj dalej

BYŁAM BARDZO GŁUPIA [agentka FBI opowiada o romansie]

Jak wszystkie najlepsze romanse, i ten zaczął się od niewinnych spojrzeń i "napięcia" wiszącego w powietrzu. Kończy się natomiast spartaczonym porwaniem, próbą morderstwa i szczegółową relacją z lesbijskiego seksu.

Ponad dziesięć lat po tym jak pisarka bestsellerowych powieści kryminalnych Patricia Cornwell została

wplątana w niecodzienną historię

- która przez długi czas była pożywką dla tabloidów jedna z zaangażowanych osób zdecydowała się w szczegółach opowiedzieć tamtą historię.

Czytaj dalej

Cyrk drzew

 

MIEJSCOWOŚĆ GILROY w Kalifornii oferuje turystom nie lada atrakcję. Ten rolniczy region reklamowany był dotychczas jako czosnkowe centrum świata; wonią czosnku przesiąknięty jest każdy jego zakątek. Teraz tysiące ludzi zjeżdżają tu tylko po to, by obejrzeć kilka najbardziej niezwykłych na świecie starych drzew.

Czytaj dalej