Kobiety jego życia (Jerzy Kawalerowicz)

 

      Wróćmy do tematu, od którego zaczęliśmy rozmowę. Do miłości, o której opowiadają filmy Kawalerowicza. Do kobiet, które przeplatają się przez jego obrazy. Zresztą tak uważa córka Agata, twierdząc, że filmy ojca opowiadają metafizycznie o kobietach. Jaki wpływ na twórczość Kawalerowicza miały kobiety? A może było na odwrót?
      - Kawalerowicz na pewno podobał się paniom, to było widać gołym okiem. A kobiety, które spotykał, wpływały na jego życie i wizje twórcze. Pierwsza żona, Maria Guntner, była malarką. Razem z nią malował. Szukał wtedy swego miejsca w życiu. I znalazł. Co prawda nie został malarzem, wybrał film, ale wizja plastyczna przez całe życie była dla niego szalenie ważna.

      Druga żona.
      - Aktorka - Lucyna Winnicka. Pojawiła się na planie „Celulozy". Zburzyła jego dotychczasowe życie. Odtąd tylko z nią robił filmy, dla niej specjalnie były pisane role.

      Prof. Edward Zajićek, byty szef produkcji Studia Kadr, tak wspomina mistrza z pracy nad „Celulozą": „Widziałem go w znakomitym humorze. Był bezbłędnie przygotowany do planu. Nic dziwnego, zaczęła się bowiem jego romantyczna przygoda z wykonawczynią roli głównej".
-Winnicka tak naprawdę zaistniała w jego filmach. Z drugiej strony trudno sobie wyobrazić „Matkę Joannę od Aniołów" czy „Pociąg" bez jej udziału. Zresztą byli wtedy bardzo mocno ze sobą związani. A w tych filmach sprawy uczuć są niezwykle ważne.

      Kolejna kobieta?
      - Była to trzecia żona, Małgorzata Dipont, krytyk filmowy, która pisała o nim, często towarzysząc mu w jego pracy na planie.

      Ale zaraz, chyba jeszcze dużo wcześniej miał romans z Lisą Gastoni, odtwórczynią tytułowej roli w „Maddalenie", filmie, który zrobił w 1971 r. we Włoszech.
      - Nie mógł zrealizować w kraju „Austerii", był rozgoryczony, dlatego skorzystał z zaproszenia producenta włoskiego i wyjechał do Włoch. A tam na początku doszło do spięcia. Producent chciał, aby Kawalerowicz powtórzył „Matkę Joannę od Aniołów", przenosząc ją do czasów współczesnych. A to było niemożliwe. W końcu jakoś się dogadali i Kawalerowicz zaangażował się w pracę. Ale przy okazji poderwał Włochowi jego narzeczoną.

      No właśnie. Podobno skandal był wielki. Bo producent filmu poskarżył się potem w liście do naszego ministra kultury, że Kawalerowicz nie tylko przekroczył kosztorys i doprowadził go do ruiny finansowej, ale także odbił mu dziewczynę.
- Na co szef polskiej kinematografii zareagował, wysyłając do Włoch Winnicka.

      Urocze
      - Ona odbiła Kawalerowicza pieknej Włoszce i wróciła z nim do kraju, i tym sposobem uzdrowiła sytuację.

 

Fragment wywiadu z Tadeuszem Bystramem, reżyserem, twórcą dokumenu o Jerzym Kawalerowiczu. Rozmawiała Barbara JAGAS

Źródło: PRZEGLĄD nr 4, 2010

 

 

 

  • /biblioteka/51-ludzie/2861-kobiety-jego-ycia-jozef-pisudski-cz-1-syberyjska-mio
  • /biblioteka/51-ludzie/2839-ludzie-krol-danii-hans-christian-andersen